Rzeczywiście, w tym roku zima nie jest zbyt mroźna. Kilka dni na minusie to za mało, by ruszyło lodowisko przy CRS. To przy ul. Chopina w ogóle w tym roku nie zostało przygotowane do sezonu.
- Aby uruchomić lodowisko musimy mieć kilka dni z temperaturą -5, - 6 stopni. Jak do tej pory zaraz po takich dniach, przychodzi odwilż i nasze starania nic nie dają - wyjaśnia Marta Poźniak, opiekunka lodowiska z ramienia zielonogórskiego MOSIR-u. - Czasami lejemy wodę w nocy, ale potem i tak wszystko idzie w grunt. Jesteśmy w stałej gotowości, przyglądamy się prognozom. Bardzo chcemy uruchomić lodowisko na ferie. Jest jeszcze cień nadziei - dodaje. Jednak na stronie internetowej lodowiska czytamy: "Istnieją realne obawy, że w tym sezonie lodowisko z powodów warunków atmosferycznych nie zostanie w ogóle uruchomione".
Zielonogórzanom pozostanie chyba wyparawa do Nowego Miasteczka, bo tam - mimo niesprzyjających warynków - udało się uruchomnić i utrzymać lodowisko na Białym Orliku. Duża w tym rola opiekuna obieku Zbigniewa Wyszyńskiego. - Trzeba się naprawdę nagimnastykować, żeby przy takiej pogodzie coś z tego było. Agregaty chodzą pełną parą. Koszt, który placi gmina, jest spory, ale jesteśmy w stanie działać nawet przy temperaturze plus 8 stopni. No chyba, że zaświeci na dłużej słońce… - mówi.
Lodowisko na Białym Orliku cieszy się sporą popularnością. W minioną sobotę było na nim ponad 100 osób. I, jak zapewnia Wyszyński, na ferie na pewno będzie działać.
Zobacz też: Rzadkie zjawisko zaobserwowane nad Lublinem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?