Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzgórza Gubińskie z nowymi nazwami ścieżek

(kali)
Podczas wędrówki po Wzgórzach Gubińskich Polacy i Niemcy sprawdzali trasy na starych mapach
Podczas wędrówki po Wzgórzach Gubińskich Polacy i Niemcy sprawdzali trasy na starych mapach Wiesław Łabęcki
Polacy i Niemcy nazwali ścieżki na Wzgórzach Gubińskich. Na starych mapach niemieckich takie były, ale po polsku nazw nie było. Teraz się to zmieni.

Ikona pogranicza polsko-niemieckiego Irmgard Schneider przewodnicząca stowarzyszenia Pro Guben e. V., we współpracy ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Ziemi Gubińskiej, podjęła się tytanicznej pracy. Przy dofinansowaniu Euroregionu Spree - Neiβe Bober w Guben od jesieni 2014 r. realizuje projekt wspólnego opracowania nazewnictwa dróg/ścieżek na Wzgórzach Gubińskich. Na starych mapach są drogi, trasy, ścieżki z nazwami niemieckimi np. Ottoweg, Nachtigallenweg czy Grundweg ale na współczesnych mapach i w terenie nie ma oznakowań polskich. Oczywiście część dróg zarosła, zniszczono, ale jest szansa odkryć je, oznaczyć, posprzątać. Zespół polsko-niemiecki określił nazwy np. Wzgórze Radarowe, Ptasia, Węglowa, Wzgórze Widokowe. Propozycje nowych określeń ścieżek na wzgórzach zostaną przełożone włodarzom Gubina.

Irmgard Schneider w ramach popularyzacji Wzgórz Gubińskich wraz z dziennikarką Jana Wilke 29 stycznia odbyła spotkanie z grupą uczniów Zespołu Szkół Ogólnokształcących. W tym przypadku pomocą posłużyły dyrektor Halina Bogatek oraz nauczycielki Teresa Grajek i Marta Zakrzewska. Przy pomocy tłumacza Eberharda Hermanna panie zaprezentowały wzgórza historyczno-geograficznie, przedstawiły szereg starych zdjęć oraz omówiły cele projektu.

Zamiast pięknych widoków przyrodniczych widzi się wyrzucone butelki, szkło, puszki

A z czym obecnie kojarzą się Wzgórza Gubińskie? Grupa mieszkańców Gubina i Guben zaangażowanych w projekcie, w rekonesansie z przedwojennymi planami, 18 stycznia 2015 r. dostrzegła tylko spacerowiczów z psami, rozjeżdżających wzgórza czterokołowcami tzw. quadami oraz śmieci (dziwne, że nie przeszkadza to przedsiębiorstwom oczyszczającym miasto i gminę oraz właścicielom prywatnych gruntów!). Zamiast pięknych widoków przyrodniczych widzi się wyrzucone butelki, szkło, puszki, worki, części samochodowe, plastyki, artykuły z gospodarstwa domowego a nawet wędki.

Gubińskie wzgórza, powstałe w epoce lodowcowej, działały jak magnes na mieszkańców i gości z okolic i Berlina. Ich tajemniczy urok wychodził z kolorowych łąk nizinnych od brzegów Nysy i Lubszy. Tutaj otwarto 1 kwietnia 1860 r. restaurację wybudowaną przez tkacza Eduarda Engelmanna, a przy niej ogród kawowy, pod wielka lipą z szeroką koroną. Według legendy posadzoną ją w roku 1825 przez pomyłkę odwrotnie, korzeniami do góry z koroną do ziemi. Przed wejściem na teren po restauracji "Engelmanns Berg", jest przedwojenny zbiornik wodny, z wyszczerbionym w niedawnej przeszłości fryzem (koniec ul. Różanej). Kilkanaście kroków dalej jest już nowy. Miejsce romantyczne to Einsame Fichte (Samotny świerk), pod którym stała ławka. Niegdyś wielką atrakcję, Wieżę Bismarcka można poznać tylko ze starych fotografii. Po niej pozostało miejsce i rozrzucone fragmenty, po wysadzeniu przez Niemców. Niektóre wykorzystano do usypania wzniesień na radzieckie radary. Budowa wieży Bismarcka realizowana była począwszy od roku 1905 przez mistrza murarskiego Bruno Schneidera. Powstała ona na wzniesieniu zwanym Bäros-Höhe.

Co dawały owoce i warzywa z sadów i pól? Na przykład soki, szampan, wino czy 10 wagonów sałaty dziennie do Berlina

Ze wzgórzami wiąże się także wspaniały rozwój miasta, okolicznych wsi i praca dla mieszkańców. Wydobywano glinę (gubińskie budynki z cegły miejscowych cegielni) i węgiel brunatny (wykorzystywany w fabrykach w erze maszyn parowych) oraz piasek i żwir. Co dawały owoce i warzywa z sadów i pól? Na przykład soki, szampan, wino czy 10 wagonów sałaty dziennie do Berlina. Przeróbką owoców zajmowały się w mieście 22 zakłady. Klimat, widoki, drzewa, krzewy, szczególnie w okresie wiosny-lata (w innych porach roku był inny urok) oraz restauracje, winiarnie i cukiernie sprawiały, że kwitła turystyka. Nawet krzesełka i stoliki produkowano w miejscowych fabrykach. Wcześniej, na wzniesieniach traktowanych jako pastwiska, wypasano owce, dla wełny i mięsa. Po wojnie ginęli jednak tutaj ludzie na niewybuchach, niewypałach.

Emocji wzbudzają dyskusje i polemiki wobec problemu działań na Wzgórzach Gubińskich, ich ożywienia, aby nie było to tylko siedlisko śmieci. Jak wykorzystać je turystycznie? Jak można tam coś zrobić, kiedy teren nie został użyczony jednemu podmiotowi? Rozważa się o problemie różnych właścicieli (co oni tam planują?), wspólnych przedsięwzięć z włodarzami miasta, radnymi, udrożnieniu ścieżek, finansowaniu, konkretnych działań jak np. sprzątaniu, oznaczeniu wzgórz, kierunków do charakterystycznych miejsc, a nawet warsztatów z edukacją młodzieży o Wzgórzach Gubińskich, zorganizowaniu wycieczki dla mieszkańców Jaromirowic i Gubina po wzgórzach.

Można skorzystać z pięknej koncepcji zagospodarowania Wzgórza Miodowego w Gubinie, którą opracowała Małgorzata Börngraber (jej praca magisterska). Począwszy od studium historycznego (m.in. w XIX wieku było około 500 ha winnic), poprzez inwentaryzację urbanistyczną wzgórza, uwarunkowania przyrodnicze terenu i inwentaryzację dendrologiczną. Są m.in. topole, iglaki, głogi, dęby, grusze, jabłonie, modrzew, kilkanaście zdziczałych róż. Koncepcja zagospodarowania zakłada: winnica, na szczycie restauracja z tarasem widokowym, ogród zmysłów (w tym wodospad), parking od strony północnej, winiarnia z pomieszczeniem gospodarczym, nasadzenia, poletko ziołowe, tarasy (w tym plac zabaw dla dzieci). Pani Małgorzata uwzględniła atrakcje, rozplanowanie, teren dla różnych grup wiekowych oraz niepełnosprawnych.

Ida Kaczanowska z "Gubińskich Łużyczanek" w sierpniu 2013 r. powiedziała: - Myślę, że doczekam się jeszcze chwili, kiedy Wzgórza Gubińskie będą zagospodarowane i tak jak dawniej Niemcy aż z Cottbus, Berlina przyjadą na wycieczkę.

Pół żartem, można zakończyć, że tak jak węgiel tak i Wzgórza Gubińskie (mimo, że nic jeszcze nie zrobiono) podzielił mieszkańców Ziemi Gubińskiej na lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska