To był pierwszy, otwarty już w 1933 roku, hitlerowski obóz koncentracyjny. Rok później, w kwietniu, został przekształcony w ciężkie więzienie. Trafiali tu komuniści, przeciwnicy Hitlera, członkowie ruchu oporu. Z różnych krajów Europy, m.in. z Francji, Luksemburga, Belgii, Holandii, Czechosłowacji, Niemiec.
Masakra na dziedzińcu
W pierwszym transporcie do Sonnenburga (tak nazywał się obóz) trafiło ponad 250 Niemców. Wśród nich pisarze, deputowani do Reichstagu, naukowcy, którzy sprzeciwiali się ideologii faszystowskiej. Hitler zaczął tworzyć obozy koncentracyjne dla swoich przeciwników, bo w więzieniach zwyczajnie zaczęło brakować dla nich miejsc. Sonnenburg nadawał się do tego idealnie. Hitler wykorzystał wybudowane tu w 1834 roku i zamknięte później z powodu katastrofalnych warunków więzienie. Nie nadawało się dla zwykłych więźniów, ale dla przeciwników faszyzmu było w sam raz. Panowały tu iście piekielne warunki. Do piekła na ziemi warunki w Sonnenburgu przyrównywali zresztą sami więźniowie. Ich dramatycznych relacji można było posłuchać w 2012 roku, kiedy w gminie zorganizowano konferencję. To był początek wielkiego projektu.
Nie wiadomo do końca, ile osób przewinęło się przez Sonnenburg do 1945 roku. Wiadomo natomiast, że historia obozu ma swoje dramatyczne i wyjątkowo krwawe zakończenie. W nocy z 30 na 31 stycznia do więzienia przyjechała grupa esesmanów z Frankfurtu nad Odrą. Wspólnie z załogą placówki na dziedzińcu zabili ponad 700 z 840 więźniów. Stało się to na kilka godzin przed wkroczeniem Armii Czerwonej. To, co Sowieci zobaczyli na głównym placu, mroziło krew w żyłach. Piętrzyły się tam stosy ciał.
Historia Sonnenburga pewnie zostałaby zapomniana, gdyby nie upamiętnienie tego miejsca. Po wojnie powstało tu niewielkie, ale ważne z punktu widzenia pamięci historycznej muzeum, w którym zebrano dokumenty i pamiątki po więźniach. Ale na przestrzeni lat zaczęło popadać w coraz większą ruinę. W środku panowała wilgoć, przeciekał dach, eksponaty niszczały.
Prawdziwa pamięć
- Kiedy 12 lat temu zostałem wójtem, było już bardzo zaniedbane. W ostatnich latach nawet nie prowadzaliśmy tam wycieczek, bo po prostu było wstyd. Nie chcę komentować, dlaczego tak się stało ani kto za to odpowiada. Powiedziałem sobie natomiast, że chcę to zmienić - mówi Janusz Krzyśków, wójt Słońska.
Udało się w 2012 roku. Wtedy Unia Europejska dała blisko 325 tys. euro na remont budynku i jego otoczenia. Kolejne 112 tys. euro kosztowało przygotowanie całkiem nowej, wzbogaconej o multimedia ekspozycji. Lektor czyta listy wysyłane przez więźniów Sonnenburga, na środku stoi wielka, trójwymiarowa makieta więzienia.
- Teraz będzie to miejsce, które naprawdę upamiętni pomordowanych i więzionych tu ludzi - uważa wójt. Gmina już zatrudniła kustosza muzeum. Na razie nie wiadomo, w jakich godzinach będzie ono otwarte, ile i czy w ogóle trzeba będzie płacić za wstęp. - To wszystko okaże się, jak zaczniemy działać. Nie wiemy jeszcze, jakie będzie zainteresowanie - mówią w gminie.
Uroczyste otwarcie wystawy muzealnej zaplanowano na piątek, 29 stycznia. Zaproszeni są m.in. Wielki Książę Luksemburga i premier tego kraju, będzie przedstawiciel premiera Brandenburgii, przedstawiciel prezydenta Bronisława Komorowskiego, wojewoda i marszałek lubuski oraz rodziny ofiar i jeńców obozu. Z uwagi na rangę wydarzenia i obecność wysokich rangą oficjeli uroczystości będzie zabezpieczało Biuro Ochrony Rządu.
Słońsk nie chce poprzestać na remoncie budynku muzeum i stworzeniu nowej ekspozycji. Są już kolejne plany. Gmina chce iść za ciosem i napisać projekt unijny na stworzenie Europejskiego Centrum Edukacyjnego. Polacy, ale też obywatele innych krajów mogliby tu poznawać historię obozu, wymieniać informacje, poznawać okrutną prawdę o obozach zagłady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?