Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prześwietlamy portfele naszej władzy w sejmiku

(mat)
- Nie zaglądamy sobie do portfeli - deklarują zgodnie radni.
- Nie zaglądamy sobie do portfeli - deklarują zgodnie radni. 123rf
Milioner, "frankowicz", giełdowy gracz, poszkodowany przez państwo czy student na dorobku. Tacy są radni sejmiku wojewódzkiego. Przyglądamy się ich majątkom. Do biednych raczej nie należą, ale różnice pomiędzy nimi są duże.

Trudno nie zauważyć, że w tym gronie wyróżnia się Władysław Komarnicki. Niemalże legenda północy, biznesmen, który jeszcze do niedawna rządził i dzielił w Stali Gorzów. Na pytanie, czy czuje zazdrosne spojrzenia kolegów z sejmikowych ław, odpowiada bez namysłu, z wyczuciem rasowego polityka: - Oczywiście, że nie. Bo tam się dostali mądrzy ludzie, którzy potrafią docenić determinację, ciężką pracę, ale i oszczędny tryb życia ludzi biznesu.

Komarnicki nie czuje się bogaczem. - Stworzyłem kilka firm, ciężko pracowałem przez pięćdziesiąt lat. Gdyby wszyscy chcieli odkryć swoje dochody, byłbym daleko z tyłu. Dorobiłem się tego, co mam i na pewno nie są to pieniądze z przemytu - dodaje z charakterystyczną dla siebie swadą.

Czym jeżdżą radni sejmiku, jak mieszkają, ile zarabiają? - przeczytasz w sobotnio- niedzielnym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska