Od kilku lat żagańska lecznica jest filią 105. Szpitala Wojskowego w Żarach. W ub. roku ostre protesty personelu i mieszkańców miasta wzbudziły plany dyrekcji, która chciała zlikwidować oddział ginekologiczno-położniczy oraz noworodkowy. Powodem miały być straty w wysokości 1,5 mln zł rocznie, a także fakt, że rentowna pulmonologia i inne oddziały mają zbyt mało miejsca.
Decyzja zapadła, mimo iż miesiąc wcześniej neonatologia dostała nowy sprzęt od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, o wartości ok. 100 tys. zł. Miał on trafić do konkurencyjnego Szpitala Na Wyspie w Żarach.
Zdesperowani ludzie wyszli z protestem na ulice miasta. Nieśli transparenty "Żary precz od Żagania".
Ostatecznie likwidacja została wstrzymana. - Ale nie wiemy, czy za jakiś czas nie pojawią się kolejne plany cięć - podkreśla Krystyna Bugaj z zakładowej Solidarności 80. - Po tym, co się stało, nie mamy już zaufania do dyrekcji, która co jakiś czas chce coś likwidować w Żaganiu, a nie w swojej siedzibie, w Żarach.
Andrzej Cieślak ordynator ginekologii tłumaczył, że warunki do porodów na miejscu są bardzo dobre, a personel bardzo życzliwy. Ale przydałby się dobry marketing, który zachęci pacjentki do wyboru miejscowej lecznicy.
W pomoc włączył się również powiat żagański, który w tegorocznym budżecie przeznaczył pieniądze na dobudowę kolejnego piętra szpitala, żeby można było powiększyć oddziały. - Gdy już będziemy mieli plany, to będziemy mogli starać się o dofinansowanie przedsięwzięcia - zaznacza starosta Henryk Janowicz. - Jeśli się uda, to pomyślimy też o zakupie nowej karetki, która jest w naszym szpitalu bardzo potrzebna.
- Tak jak innym mieszkańcom miasta zależy mi na utrzymaniu lecznicy w całości - tłumaczy Tomasz Kwarciński, bloger i radny powiatowy. - Z tego powodu powstał pomysł na akcję "Urodzony w Żaganiu - to brzmi dumnie". Chcemy promować wśród żaganian nasz oddział ginekologiczno-położniczy i noworodkowy. Nie chodzi o jakieś billboardy, czy plakaty. Sądzę, że możemy młodym rodzicom zaproponować coś bardziej namacalnego i wymiernego.
Młodzi rodzice z miasta, których maluch urodził się na miejscu, mogliby się starać o wyprawkę w wysokości od 100 do 300 zł, w zależności od dochodów. T. Kwarciński wylicza, że roczny koszt przedsięwzięcia wyniósłby ok. 50 tys. zł. Do tego zachętą mogłaby być "żagańska karta rodzica", dzięki której w miejscowych sklepach lub na przykład na pływalni Arena ludzie mogliby liczyć na zniżki.
- Akcja dopiero się rozkręca - zaznacza T. Kwarciński. - Rozmawiałem z kilkoma przedsiębiorcami, którzy chętnie wezmą w niej udział.
A co na to przyszli rodzice? - Będę rodzić za trzy miesiące - stwierdza pani Ewa (nazwisko do wiadomości redakcji) - Pójdę za moim lekarzem do Żar. Ale kto wie, może przy kolejnym dziecku...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?