Gmina szuka oszczędności. Obniżono o 10 proc. pensje pracownikom urzędu.- Wszystkim, łącznie z burmistrzem - podkreślała jego zastępca Iwona Walczak, która wraz z nowym szefem gminy Dariuszem Ejchartem mają na starcie niezły pasztet. Tylko w tym roku w budżecie brakuje 3 mln zł, bo ich zdaniem, poprzedni burmistrz Michał Deptuch zawyżył dochody, które są nie do zrealizowania. Według nich grzechów ma na sumieniu dużo więcej.
- Rolowanie długów, zaciąganie kredytów, których nie sposób spłacić w terminie, przedstawianie Regionalnej Izbie Obrachunkowej nieprawdziwych informacji - wyliczała I. Walczak. To doprowadziło m.in. do tego, że w przyszłym roku samorząd będzie musiał oddać bankom ponad 7 mln zł, a jest w stanie zwrócić najwyżej 2,5 mln zł. Gmina już o tej sytuacji powiadomiła Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych.
- Nic o żadnych długach nie wiem - powiedział nam M. Deptuch, a pytanie o nierealny do zrealizowania budżet skwitował stwierdzeniem, że przygotowywał go dla siebie. - Następca zawsze będzie grymasił - uciął.
Więcej przeczytasz w piątkowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Wybory samorządowe 2014 - W Sulęcinie Dariusz Ejchart pokonał Bożenę Sławiak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?