- Klimatyczne miejsce. Takie miasto w mieście. A te opuszczone i rozpadające się hale z dziurami, to już w ogóle jak z jakiegoś horroru - zaśmiała grupka młodych chłopców, których spotkałem w minionym tygodniu, gdy kręcili się w okolicach ruin po byłej fabryce nici.
Zdewastowane budynki co jakiś czas odwiedzane są przez młodzież, bywają tam także bezdomni, tzw. "poszukiwacze skarbów", a wcześniej, niemal do cna, ograbili je złomiarze...
Dziś tereny dawnej "Odry" trudno nazwać inaczej jak zgliszczami. Zachowały się co prawda jeszcze budynki, które mogą i nawet są wykorzystywane, jednak w większości znaleźć możemy tam głównie obraz upadku Nowej Soli w latach 90. Wspomniane ruiny przez chwilę znów były na ustach całej Polski, po tym, gdy prezydent Nowej Soli, podczas emocjonalnej dyskusji nt. przywilejów górniczych, zaprosił do naszego miasta m.in. premier Ewę Kopacz, czy szefów związków zawodowych. - Na ruinach wielkiej fabryki, zatrudniającej niegdyś blisko pięć tysięcy ludzi, w której ani jedno miejsce pracy nie zostało uratowane, porozmawiajmy o prawach Polaków do godnego życia - napisał także na swoim Facebooku Tyszkiewicz.
Wspomniana dyskusja, z byłą fabryką nici w tle, wywołała wśród naszych Czytelników komentarze odnośnie przeszłości, ale także przyszłości tego miejsca. Czy teren po "Odrze", który od lat jest wstydliwą wizytówką miasta może liczyć na rewitalizację?
Więcej przeczytasz w sobotnim wydaniu (31 stycznia) "Gazety Lubuskiej", w dodatku "Tygodnik Nowej Soli", który dostaniesz na terenie powiatu nowosolskiego.
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
