- To paradoks, bo urząd miasta sam zdecydował, żeby był tu obwód wyborczy. Wcześniej mieszkańcy głosowali poza placówką. W listopadzie wybory były tu po raz pierwszy - mówi Agnieszka Błajet, dyrektor Domu Pomocy Społecznej. W piątek odbyło się wyjazdowe posiedzenie Sądu Okręgowego w Gorzowie. Powód?
Gorzowski sąd rozpatruje właśnie protest wyborczy komitetu stowarzyszenia W Służbie Gminy Skwierzyna. Jego kandydatem w wyborach na burmistrza był Tomasz Watros, który walczył o reelekcję. Choć w pierwszej turze był najlepszy wśród pięciu kandydatów, w drugiej przegrał zaledwie 20 głosami z Lesławem Hołownią.
Co protest ma wspólnego z DPS-em? W tej placówce głosowało 36 osób i prawie wszyscy byli za Hołownią. Watros otrzymał tylko dwa głosy. Zbliżony wynik (33:3 za nowym burmistrzem) był w pierwszej turze, ale wówczas nikt zastrzeżeń nie zgłaszał. Wśród czterech zarzutów, które są w proteście wyborczym, jeden dotyczy nieścisłości w DPS-ie. Aby nie trudzić jego pensjonariuszy - często to osoby niepełnosprawne intelektualnie (mają one prawo wyborcze) - sędzia Grzegorz Gązwa przyjechał przesłuchać w charakterze świadków 38 osób! Dopytywał je m.in. o to, czy ktoś wskazywał w chwili wyborów, na kogo głosować.
- Głosowałam na Hołownię, bo to mój przyjaciel - mówiła 38-letnia Magdalena. - Pana Hołownię znam od lat - wyjaśniał z kolei jej rówieśnik Paweł. Odpowiedzi nie powinny dziwić. Zwycięzca wyborów od lat organizuje w okolicy olimpiady dla niepełnosprawnych. Część ze świadków nie była jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie o własny wiek, a jedna z mieszkanek twierdziła, że 30 listopada odbyły się... wybory na chłopaka.
Kolejne posiedzenie sądu ma się odbyć 13 lutego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?