Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozwody w Lubuskiem. Jest ich coraz więcej. Dlaczego?

(pik)
W Lubuskiem z roku na rok jest coraz więcej rozwodów. Jednocześnie urzędy stanu cywilnego odnotowują coraz mniej małżeństw.
W Lubuskiem z roku na rok jest coraz więcej rozwodów. Jednocześnie urzędy stanu cywilnego odnotowują coraz mniej małżeństw. sxc.hu
Dane z urzędów stanu cywilnego nie są pocieszające. Wynika z nich, że z roku na rok w Lubuskiem mamy coraz więcej rozwodów i coraz mniej małżeństw. Sprawdziliśmy, dlaczego tak może się dziać.

Na początek liczby. W 2014 r. w Gorzowie Wlkp. zawarto 595 małżeństwa. Co ciekawe, w północnej części województwa liczba rozwodów systematycznie malała Od 2011 r. do 2013 r. Wzrosła przed rokiem. Od trzech lat spada natomiast liczba zawartych związków małżeńskich. Podobna sytuacja ma miejsce w Żarach. Z danych urzędu stanu cywilnego wynika, że zawarto tu 242 małżeństwa, sądy orzekły też 131 rozwodów.

- W moim gronie znajomych jest wiele osób, które mają za sobą rozwód. Przyczyny są różne. Jedni uważają, że po prostu zbyt wcześnie podjęli decyzję o małżeństwie. Znam pary, które rozstały się w zgodzie, bo uważały, że wypaliło się "to coś". Są też ludzie, którzy chętnie by się ze sobą rozstali, ale tego nie robią ze względu na dzieci. Czekają, aż maluchy podrosną. Ale nie wiem, czy to jest dobre rozwiązanie - mówi Agnieszka, 32-latka z Kostrzyna.

Dlaczego ludzie coraz częściej się rozwodzą? O zdanie zapytaliśmy prof. Zbigniewa Izdebskiego z Uniwersytetu Zielonogórskiego. - To tendencja, która utrzymuje się w Polsce, także w naszym województwie od kilku lat. Ludzie coraz częściej wybierają życie w pojedynkę. Kolejna sprawa to fakt, że ludzie żyją w konkubinatach, są w związkach, ale ich nie formalizują. Są też sytuacje, gdzie ludzie są ze sobą, a mieszkają osobno - uważa profesor. Jego zdaniem są sytuacje, kiedy rozwód jest dobrym rozwiązaniem. - Zdarzają się związki toksyczne, w których na przykład czasami dochodzi także do przemocy. Wtedy wyjście z takiego związku jest formą zadbania o swoje dobro. Ale z drugiej strony w każdym małżeństwie mogą wystąpić kryzysy, to naturalne. Każdy związek to jak mała firma. Kiedy w firmie jest kryzys, to banki, zanim udzielą kredytu, żądają pokazania planu naprawczego firmy. Tak samo w małżeństwie. Nieraz dobre chęci nie pomagają. Jest potrzeba, żeby ktoś pomógł ułożyć "plan naprawczy związku". - tłumaczy prof. Zbigniew Izdebski.

Dodatkowo rozwodom w naszym regionie może sprzyjać fakt, że mieszkańcy lubuskiego na tle Polski są dużo bardziej tolerancyjni i otwarci. Łatwiej akceptują zmiany, a osoba, która wzięła rozwód, nie jest piętnowana społecznie. Ale czy jest jakiś sposób, żeby ograniczyć liczbę rozwodów? - W naszym województwie nie mamy dobrej oferty w zakresie poradnictwa rodzinnego. Pary, które przechodzą kryzys, nie mają wystarczająco się do kogo zgłosić po pomoc. Tą sprawą powinien się zająć urząd marszałkowski, urząd wojewódzki, departamenty polityki społecznej, samorządy lokalne. Nie każdą parę, która przechodzi kryzys, stać na wizytę w prywatnym gabinecie - uważa prof. Izdebski.

Zobacz też: Piękne Lubuszanki w konkursie Miss Polski Wielkopolski. Która z urokliwych pań ma największe szanse? (zdjęcia)

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska