- To szok! Oburzenie! - powtarzali na konferencji prasowej przedstawiciele wszystkich związków zawodowych. Nie mogli zrozumieć, jak tak nagle można odwołać dyrektora. Przecież szpital musi funkcjonować...
Dyrektora Waldemara Taborskiego zarząd województwa lubuskiego odwołał w poniedziałek. Powód? Jak już informowaliśmy, do urzędu marszałkowskiego wpłynęło pismo od naczelnika urzędu skarbowego z Wrocławia, z którego wynika, że W. Taborski wchodzi w skład rady nadzorczej spółki NZOZ Eurotelmed sp. z o.o. z siedzibą w Zielonej Górze. A nie zostało to wykazane w oświadczeniu majątkowym dyrektora.
Urząd marszałkowski dokonał analizy wpisów zawartych w Centralnej Informacji Krajowego Rejestru Sądowego, dotyczącej wskazanej spółki. Z wpisów w KRS wynika, że Waldemar Taborski jest członkiem rady nadzorczej ww. spółki. Funkcję tą pełni on od 31 sierpnia 2007 roku. W związku z powyższym doszło do naruszeń przepisów ustawy o samorządzie województwa, a także przepisy tzw. ustawy antykorupcyjnej. Waldemar Taborski, jako dyrektor szpitala nie może być członkiem rad nadzorczych spółek prawa handlowego.
- My nic na ten temat nie wiemy. Rozmawiałam dziś z panem Taborskim, wiem, że złoży dziś stosowne wyjaśnienia w urzędzie marszałkowskim. I mam nadzieję, sprawa się pozytywnie dla nas zakończy - mówi Bogusława Kornowicz.
Związkowcy podkreślają, że oburza ich sposób odwołania dyrektora. Przecież zawsze trzeba dać komuś możliwość obrony.
- Szpital powinien normalnie funkcjonować. Mamy przecież wiele spraw do załatwienia, choćby powołanie wydziału lekarskiego, na którego temat zdania w środowisku są podzielone. Zawirowania na pewno w tym nie pomagają - podkreśla naczelny lekarz szpitala Antoni Ciach.
- Dlaczego ten szpital się nie zadłuża, a rozwija? Bo od 15 lat mamy tego samego dyrektora, która ma wizję. Zawsze współczuliśmy Gorzowowi, że u nich dyrektor zmienia się co rok - mówi B. Kornowicz.
Związki zawodowe stają dziś murem za dyrektorem
Lekarze dodają: Szpital ma się za dobrze, żeby dostawać pomoc...
Związkowcy przypominają, że już w 2011 roku był problem z dyrektorem, który wygrał konkurs i negocjował umowę z urzędem marszałkowskim przez trzy miesiące.
- To nie jest tak, że my tu dyrektorowi wystawiamy laurkę. Wiele razy się ostro spieramy, ale zawsze potrafimy dojść do porozumienia - podkreśla Marek Helbig.
Wszyscy podkreślają, że dyrektor jest osobą, która np. mimo kłótni nie nosi urazy, następnego dnia przechodzi do porządku dziennego, bo uważa, że szpital jest najważniejszy. A spory są po to, by je rozwiązywać i wymyślać najlepsze koncepcje dla lecznicy.
- Wszystkie związki zawodowe stają dziś murem za dyrektorem - zaznacza B. Kornowicz.
Dziś ma się odbyć nadzwyczajne posiedzenie zarządu województwa. Związkowcy liczą, że po jego zakończeniu otrzymają pozytywne i oczekiwane przez nich informacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?