Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małą wieś terroryzuje podpalacz. Ludzie podejrzewają sąsiada

Artur Matyszczyk 68 324 88 53 [email protected]
Halina Wojtczak widziała na własne oczy, jak w ciągu kwadransa stodoła Henryka Bukato spłonęła doszczętnie.
Halina Wojtczak widziała na własne oczy, jak w ciągu kwadransa stodoła Henryka Bukato spłonęła doszczętnie. Mariusz Kapała
To bulwersująca i szokująca sprawa. Dziennikarze "Gazety Lubuskiej" po raz pierwszy zetknęli się z nią w ubiegłym tygodniu.

Do redakcji dotarł anonimowy mail, którego treść mrozi krew w żyłach. Czytamy w nim m.in. "(...) piszę w imieniu mieszkańców małej wioski Miłów w okolicach Krosna Odrzańskiego. Mieszkańcy borykają się z problemem podpaleń. W ciągu siedmiu lat było dziewięć pożarów. Płonęły najbardziej wartościowe maszyny rolnicze, ludzie ponieśli wielkie straty finansowe, nie wspominając o zdrowiu. W tym liście chciałam przede wszystkim podkreślić zaniedbania policji, która każdą sprawę umarza z powodu braku dowodów. Osoby poszkodowane zgodnie podczas składania zeznań wskazują sprawcę. Przy wcześniejszych przesłuchaniach ten mężczyzna zawsze ma fałszywe alibi, teraz najprawdopodobniej nawet go nie przesłuchali, nie wspomnę o tym, że powinien to zrobić psycholog policyjny, a nie zwykły policjant".

Zaraz po otrzymaniu tej informacji pojechaliśmy do Miło_wa. Rozmawialiśmy z poszkodowanymi, przepytaliśmy mieszkańców, dotarliśmy do osoby, na którą pada cień podejrzeń lokalnej społeczności. Rozmawialiśmy także ze służbami ścigania. Z tych roz_mów wyłania się obraz wielkiego strachu miejscowych, ale także i bezsilności wobec tego, co może zdarzyć się w przyszłości. - Do tej pory ten człowiek podpalał stodoły i inne budynki gospodarcze. A co będzie, jeśli one się skończą? To piroman. On się podnieca, jak widzi ogień. W końcu spali nasze domy - drżą w Miłowie.

Mieszkańcy skarżą się na policję, że nie przesłuchuje wszystkich, którzy mogą pomóc w złapaniu podpalacza. Funkcjonariusze i prokuratura zapewniają, że zrobią wszystko co w ich mocy, żeby już nie doszło do kolejnych podpaleń. Wójt sprawdza, ile będzie kosztowało założenie we wsi monitoringu. - Ale czy coś to da, jak tego człowieka znów diabeł opęta? - pytają ludzie...

Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 24-25 stycznia papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Zobacz też: Pożar w stadninie koni w Zielonej Górze to podpalenie (zdjęcia)

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska