Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedoszły samobójca jest wciąż w szpitalu

(mt)
Mężczyzna wdrapał się na rusztowanie przy pałacu.
Mężczyzna wdrapał się na rusztowanie przy pałacu. Małgorzata Trzcionkowska
1 stycznia 40-letni mieszkaniec miasta wdrapał się na rusztowanie przy pałacu i groził, że skoczy. Mężczyzna trafił do lecznicy.

- Znam tego człowieka od dzieciństwa - wspomina burmistrz Daniel Marchewka. - Od dawna wiem, że jest chory i ma problemy. Zawsze staram się mu pomagać i często przychodzi do mnie do domu. Bywa też czasami w pracy. Kilka dni wcześniej, przed zdarzeniem przyszedł do mnie do domu. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, powiedział też, że jest głodny. Poprosił o pieniądze, za które będzie mógł zrobić zakupy. Zapytałem, ile potrzebuje. Chciał 20 zł i tyle mu dałem. Kilka dni później dowiedziałem się, że wszedł na rusztowanie i chciał z niego skoczyć.

- Oficer dyżurny KPP w Żaganiu otrzymał zgłoszenie 1 stycznia o godz. 9.45 - informuje podinspektor Sylwia Woroniec, oficer prasowy żagańskiej policji. - Mieszkaniec miasta wszedł na rusztowanie. Domagając się pracy i mieszkania groził, że popełni samobójstwo.

Na miejsce przyjechali policjanci, strażacy, pogotowie ratunkowe oraz psycholog z Ośrodka Pomocy Społecznej. Sytuacja była dramatyczna, bo desperat znajdował się na wysokości 16 metrów.

- Przygotowaliśmy skokochron, żeby w razie czego zneutralizował jego upadek - zaznacza kapitan Paweł Grzymała, rzecznik straży pożarnej.

- Do Żagania wyjechali też policyjni negocjatorzy. Ale jeszcze przed ich przyjazdem, po rozmowie z policjantami, mężczyzna dobrowolnie zszedł z rusztowania i został przekazany załodze karetki pogotowia, a następnie przewieziony do szpitala na obserwację psychiatryczną - dodaje S. Woroniec.

- Przebywa tam do tej pory - zaznacza Małgorzata Olczak, zastępca kierownika OPS. - Ten człowiek miał u nas przyznany zasiłek stały, z tytułu niepełnosprawności, wypłacany co miesiąc. Obecnie zwrócił się do nas z prośbą, aby pieniądze przekazywać mu do szpitala. Trudno powiedzieć, kiedy z niego wróci.

Włodarz zaznacza, że desperat nie prosił go o pracę, ani mieszkanie. Jedynie o pieniądze. - Byłem gotów mu pomóc, ale z powodu jego stanu zdrowia trudno by było znaleźć mu zatrudnienie - zaznacza.

Na pytanie, z jakiego powodu mężczyzna nie miał renty socjalnej, pracownicy OPS wskazują, że nie spełniał określonych w przepisach wymogów. Zamiast niej miał przyznany stały zasiłek, który w tej chwili wynosi ok. 540 zł. Jego wysokość zależy otrzymywania innych świadczeń.

Zobacz też: Zabójstwo w Międzyrzeczu. Zarzuty dla syna ofiary i jego kolegi (zdjęcia, wideo)

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska