Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Heniu z Różanek, czyli jak gra człowiek orkiestra

Zbigniew Borek
Henryk Wieczorek, prezes Juniora Różanki, dla nas w redakcji po prostu pan Heniu.
Henryk Wieczorek, prezes Juniora Różanki, dla nas w redakcji po prostu pan Heniu. Tomasz Rusek
Jak jest weekend, a pan Heniu robi turniej, to mamy jak w banku: w poniedziałek zamelduje się w naszej gorzowskiej redakcji z wynikami.

I za to go nominowaliśmy! Żeby była jasność: nie za przynoszenie wyników turniejów do redakcji, tylko za całokształt: za robienie piłki nożnej dla dzieciaków w malutkich Różankach pod Gorzowem, znaczy się.

Bo zrobić choćby taki turniej to nie jest tak, że szast prast i już! To się człowiek musi napracować. A jak pani Heniu robi turniej, to zawsze taki, że nawet jak Zielona Góra przyjedzie grać, mówi, że takich turniejów jak w Różankach to nigdzie nie ma. O nie!

Nie dziwota, oprawa jest jak w Lidze Mistrzów: i muzyka, i nazwy zespołów: Real, Liverpool, FC Barcelona, Borussia... Na stołach gotowe czekają już puchary, medale, nagrody rzeczowe dla zawodników, ale dla trenerów też. - U nas każdy musi coś dostać, nawet drobiazg, ale zawsze. No i mamy napoje dla graczy, coś do zjedzenia też. Nie że, jak gdzie indziej, dadzą drożdżówkę na cały dzień i tyle. U nas zawsze jest coś porządnego, ostatnio była na przykład pizza - opowiada pan Heniu.

Nazywamy go w redakcji człowiekiem orkiestrą, ale pan Heniu podkreśla, że nie gra sam. Weźmy córkę: pomaga mu rozsyłać zaproszenia. Bo żeby taki turniej zorganizować, trzeba ich wysłać z kilkadziesiąt. Do klubów się śle, do szkół, do trenerów. A nawet do rodziców, bo nieraz jest tak, że trener zapomni albo i oleje, to go rodzice przypilnują. Z takich kilkudziesięciu zaproszeń zbiera się na turniej z dziesięć drużyn - na zasadzie: kto pierwszy ten lepszy. Pan Heniu nie idzie na ilość, tylko na jakość; na ilość to szedł, jak kiedyś robił zabawy w Różankach. Do tej pory się zastanawia, jakim cudem pomieścił tylu tancerzy na tak małym parkiecie.

Ale wracając do rzeczy, znaczy się do turnieju. Żeby się odbył i oprawa była jak należy, pan Heniu musi załatwić sponsorów. Ostatnio przekonał przykładowo pana Dajczaka, Władysława, radnego z sejmiku. A także innego Władysława: Komarnickiego, króla żużla, jak to określa pan Heniu na poważnie. Ci sponsorzy coś tam wykładają od siebie, puchary na przykład, albo fundują pizzę dla wszystkich, ale też za ich przykładem idą inni. A trzeba przecież jeszcze i halę wynająć (w Gorzowie, na wsi takiej nie ma), i sędziów załatwić, i parę jeszcze innych rzeczy. Tak się udaje wszystko domknąć, że jeszcze nikt nigdy z turnieju od pana Henia wyjechać niezadowolony to nie mógł. Dla pana Henia to praca, ale też pasja, którą żyje przeszło pół życia.

Jak uważacie, że człowiek orkiestra z Różanek, Henryk Wieczorek, zasługuje na tytuł Lubuszanina Roku w powiecie, to na numer 72355 puśćcie taki SMS: Lgorz.8 (kosztuje ta przyjemnośc 2,46 zł z VAT). Na razie pan Heniu nie ma głosów, ale to się pewnikiem zmieni. Prowadzi w powiecie Andrzej Zabłocki, były burmistrz Witnicy (SMS: Lgorz.5), który ma 1430 głosów.

Zobacz też: Ktoś w Gorzowie wygrał 7,5 mln zł!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska