Link do strony z dość nietypową licytacją bardzo szybko pojawił się na Facebooku, a pod nim mnóstwo komentarzy zbulwersowanych internautów. - Jak tak można? Co to za człowiek!? Łamie prawo - czytamy.
W treści ogłoszenia można było przeczytać:
"Pies pozostawiony został bez opieki przez właściciela nieruchomości, pomimo wielu monitów, nie interesował się nim, z powodu braku miejsc w schronisku, pies nie został do niego przyjęty. Od kilku tygodni komornik finansuje zakup karmy dla psa, zorganizował doraźną pomoc w jego karmieniu, Jedyną szansą poprawy losu psa jest znalezienie mu nowego właściciela. Ze względu na to, że komornik może działać tylko w granicach prawa, jedynym sposobem zmiany właściciela psa jest przeprowadzenie licytacji."
Co się okazało? To była pewnego rodzaju prowokacja. - Liczyliśmy na to, że dzięki temu ktoś zainteresuje się sprawą psiaka i do licytacji nie dojdzie - przyznaje Robert Hański, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowej w Krośnie Odrzańskim. - Zwierzak był stróżem pewnej nieruchomości, przebywał w kojcu - opowiada komornik.
- Gdy ją sprzedaliśmy, jej właściciel przestał przejmować się losami psiaka. Nie mogliśmy pozwolić na to, aby pozostał bez opieki - przyznaje.
Teraz nieruchomość ma nowego właściciela, który psa nie chce. Jak potoczą się jego losy?
Więcej o sprawie przeczytasz 16 stycznia, w piątkowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Dzikie zwierzęta w ukrytej kamerze leśników. Zobaczcie niezwykłe zdjęcia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?