Do tragicznego wypadku doszło w sobotę około 22.00. Było ciemno, padał deszcz, wiał porywisty wiatr. To wtedy drogą wojewódzką nr 132 jechało osobowe volvo. W pewnym momencie auto na prostym odcinku drogi wypadło na pobocze. Tu uderzyło w przydrożne drzewo. - Siła uderzenia musiała być naprawdę duża, bo z relacji policjantów wynika, że auto dosłownie przełamało się na pół - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Na miejscu zginął 22-letni kierowca, 18-letnia pasażerka w krytycznym stanie została odwieziona do szpitala.
Widok był makabryczny. Jeszcze wczoraj pod drzewem, w które uderzyło volvo, płonęły znicze. Kora była odrapana, na ziemi walały się drobne elementy samochodu.
Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artukuły**
Znowu winna prędkość?
Co było przyczyną tragedii? Policjanci na pierwszym miejscu stawiają zbyt dużą prędkość. W Kostrzynie, skąd pochodzi 18-letnia pasażerka, mówi się nawet, że volvo pędziło 160 km/h. - Samochód podobno był tak mocno rozbity, że mógł jechać z taką prędkością. Takie uszkodzenie nie powstają przy niskich prędkościach - mówi Krzysztof, mieszkaniec miasta. Ale na razie policja nie potwierdza, że auto jechało aż tak szybko. W miejscu, gdzie doszło do tragedii obowiązuje ograniczenie do 70 km/h. - Aby określić prędkość, przy jakiej doszło do wypadku, potrzebne jest szczegółowe dochodzenie. Nic nie wskazuje też, żeby kierowca był pod wpływem alkoholu. Ale pewność będziemy mieli po wykonaniu sekcji zwłok - mówi S. Konieczny.
Samochody roztrzaskują się o drzewa
Tragedia wydarzyła się w Krześniczce. To miejsce, w którym między tą miejscowością a Dąbroszynem, na odcinku kilkuset metrów w ostatnich latach doszło do przynajmniej czterech tragicznych wypadków. Nawierzchnia drogi jest tu w bardzo dobrym stanie, jest zaledwie kilka dobrze oznakowanych zakrętów. Ale są też drzewa. To właśnie uderzeniem w pień kończą się tu tragiczne wypadki. Niemal we wszystkich przypadkach winna jest prędkość. - Często jeżdżę tędy do Gorzowa. To, co wyprawiają niektórzy kierowcy, nie mieści się w głowie. Najgorzej jest w miejscach, gdzie droga biegnie przez las. Tu niemal zawsze jest dużo bardziej ślisko niż na pozostałym odcinku - mówi Roman Waszkowiak, kierowca z Kostrzyna. Tę opinię potwierdza policja. - Droga wojewódzka nr 132 na odcinku od Witnicy do Kostrzyna jest zdradliwa. Asfalt jest tu śliski, wystarczy, że popada deszcz albo spadną liście. Jeśli kierowca jedzie za szybko, wypadnie z drogi. Dużo mniej wypadków ma miejsce na odcinku od Nowin Wielkich do Gorzowa. Tu zabudowa jest dużo bardziej zwarta, jest większy ruch, nie ma długich prostych odcinków, są wysepki zwalniające - przyznaje Sławomir Konieczny.
Mundurowi doskonale wiedzą o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą zbyt duża prędkość na tej właśnie drodze. To dlatego policyjne patrole, najczęściej z Kostrzyna, są tu kilka razy w tygodniu. Policjanci ustawiają się m. in. w Dąbroszynie, Witnicy, Białczu. Droga jest też patrolowana przez nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorem. Wtedy kierowcy jadą dużo wolniej. - Ale nie możemy być tu bez przerwy - przyznają funkcjonariusze.
Sprawdzamy policyjne statystyki. Rok 2014 był najbezpieczniejszym od lat. Na odcinku od Kostrzyna do Witnicy nikt nie zginął. Jedna osoba poniosła śmierć na tej drodze w samym Kostrzynie. - Ten rok zaczęliśmy tragicznie. Apelujemy do kierowców o rozwagę. Czasem wystarczy zdjąć nogę z gazu - mówi "GL" rzecznik lubuskich policjantów.
Zobacz też: Tragiczne wypadki na lubuskich drogach w 2014 r. (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?