Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Lubuszanie grali w piłkarskiej reprezentacji Polski? Niektórzy mają co wspominać

Jakub Lesiński 68 324 88 69 [email protected]
Dariusz Dudka zaczynał w Celulozie Kostrzyn. W drużynie narodowej rozegrał w sumie 65 spotkań, co pozwoliło mu na znalezienie się Klubie Wybitnego Reprezentanta. To najwięcej spośród Lubuszan.
Dariusz Dudka zaczynał w Celulozie Kostrzyn. W drużynie narodowej rozegrał w sumie 65 spotkań, co pozwoliło mu na znalezienie się Klubie Wybitnego Reprezentanta. To najwięcej spośród Lubuszan. Tomasz Bolt
Bez wątpienia nasz region ciężko jest uznać za prawdziwą potęgę na futbolowej mapie kraju. Brakuje tu solidnych zespołów, ale nie graczy. Kilku znalazło się w seniorskiej reprezentacji.

Jedenastka

To właśnie z województwa lubuskiego pochodzi brązowy medalista mistrzostw świata, wybitny reprezentant oraz człowiek, którego wytypował legendarny Kazimierz Górski, a ten świętował z nim złoto. W sumie to czterech z naszych lokalnych kadrowiczów kopie jeszcze zawodowo piłkę, a niektórzy pracują już jako samodzielni trenerzy. To ludzie z różnych zakątków regionu. Kryterium naszego doboru było pochodzenie i pierwszy klub, a nie wyłącznie miejsce urodzenia. Dlatego też pominęliśmy Tomasza Kuszczaka, który w prawdzie przyszedł na świata w Krośnie Odrz., ale zaczynał w juniorach Śląska Wrocław. Ponadto, ze względu na osiągnięcia do naszego zestawienia postanowiliśmy dołączyć Zenona Burzawę. 53-letni dziś trener Spójni Ośno Lub. był bliski debiutu w pierwszej reprezentacji. Wszystkich podzieliliśmy według pozycji na boisku.

Kadra rzecz święta

Na pozycji bramkarza mamy trzech ludzi, niczym na turnieju najwyższej rangi. Józefa Młynarczyka specjalnie przedstawiać nie trzeba. Zaczynał w juniorach Astry Nowa Sól, bronił także w Dozamecie, Widzewie Łódź, francuskiej Bastii i portugalskim FC Porto. Wystąpił na mundialu w 1982 roku. Hiszpanię opuszczał z brązowym medalem na szyi. Pojechał także na kolejne mistrzostwach świata. - Gra w reprezentacji to największy zaszczyt. Nie spodziewałem się, że tego dostąpię - przyznał "Młynarz", który wyżej ceni sukcesy z kadrą, od osiągnięć klubowych, a ich przecież też ma sporo. - Jak sobie tak odtworzę moją karierę i przypomnę, z jakiego miasteczka pochodzę, to człowiek w życiu by nie pomyślał, że to wszystko się tak potoczy. Po prostu piąłem się po szczebelkach tej całej drabinki - tłumaczył medalista. Młynarczyk bronił "biało-czerwonych" barw w sumie 42. razy. Aktualnie mieszka w Łodzi, gdzie prowadzi firmę. Od lat zajmuje się również szkoleniem golkiperów.

Łukasz Fabiański to przedstawiciel młodszej generacji bramkarzy. Urodzony w Kostrzynie nad Odrą pierwsze kroki stawiał w juniorach Polonii Słubice, a występy w piłce seniorskiej zapoczątkował w Lubuszaninie Drezdenko. Później była Legia Warszawa, Arsenal Londyn, a od niedawna Swansea City. "Fabian" był rezerwowym na mundialu w 2006 roku, a z udziału w Euro 2012 wyeliminował go uraz. Dotychczas zagrał w 22. narodowych spotkaniach. Jest w kręgu zainteresowań Adama Nawałki.
Trzecim golkiperem, który doświadczył możliwości gry z orzełkiem na piersi jest Mariusz Liberda (trzy mecze towarzyskie). Żaranin nie gra już od sześciu lat, a obecnie szkoli bramkarzy Cracovii.

W defensywie latał Orzeł

Iskra Wymiarki wychowała Zbigniewa Guta. Obrońca występował później w Promieniu Żary, Lechu Poznań. Z futbolem żegnał się w Saint-Jean-de-Maurienne, gdzie zmarł i został pochowany w 2010 roku. Nazywany przez kolegów "Winnetou" żył 61 lat. Jego przygoda z reprezentacja trwała dwa lata, na co złożyło się 11. pojedynków. W 1972 roku został powołany przez słynnego trenera Górskiego na Igrzyska Olimpijskie w Monachium, gdzie nasze Orły sięgnęły po medal z najcenniejszego kruszcu, a on wychodził w pierwszej jedenastce. Gut zagrał też na mundialu.
Zielonogórzanin Maciej Murawski w 2010 roku debiutował jako trener drugoligowej Lechii. Jednak kariery na ławce nie zrobił jeszcze takiej, jak na boisku. Teraz pracuje jako komentator w telewizji. 40-latek w swoim CV ma między innymi Lecha Poznań, warszawską Legię, Arminię Bielefeld i dwa zespoły z Grecji. Liczba jego meczów w kadrze nie poraża (sześć), ale popularny "Muraś" pokazał się na mundialu w Korei i Japonii. - Był to taki kulminacyjny moment w mojej karierze - stwierdził Murawski. Zagrał w jednym meczu. - Pomimo tego, że spotkanie z USA nie dawało nam już awansu, dla mnie było to duże przeżycie - przekonywał.

Dariusz Dudka, podobnie, jak Fabiański urodził się w Kostrzynie. Zaczynał w Celulozie. Grał w krakowskiej Wiśle (wrócił tam w 2014 roku), francuskim Auxerre oraz zaliczył epizody w Hiszpanii i Anglii. Dudka jest członkiem prestiżowego Klubu Wybitnego Reprezentanta, gdyż ma na koncie aż 65. gier z orzełkiem. Obrońca, który może występować także w drugiej linii był uczestnikiem mistrzostw świata w 2006 roku oraz Europy w 2008 i 2012. W ostatnim czasie nie otrzymywał już powołań.
Również Grzegorz Wojtkowiak pierwsze kroki stawiał w Celulozie. Następnie była Amica Wronki, Lech Poznań i aktualnie TSV 1860 Monachium. Do tej pory 23 mecze w drużynie narodowej. Nie wybiegł w żadnym meczu Euro 2012.

Pech albo ławka

Dariusza Kubickiego dobrze znają na Wyspach i w naszej stolicy. Jego pierwszym klubem był Meblarz Nowe Miasteczko. Później zakładał koszulkę Lechii Zielona Góra, Legii oraz drużyn z ligi angielskiej, na czele z Sunderlandem i Aston Villą. W sumie stażem w reprezentacji ustępuje tylko Dudce, bo ma 46. gier. - To było tak dawno, że jakoś tego nie wspominam (śmiech) - przyznał Kubicki, kiedy do niego zadzwoniliśmy. - Powiem uczciwie, że nie żyję tym, co było, tylko przyszłością. Mundial w Meksyku nie był dla mnie miłym doświadczeniem. Już w trzynastej minucie pierwszego spotkania doznałem poważnej kontuzji. Nie wiem, jakim cudem udało mi się dotrwać do przerwy. Później nie mogłem już zgiąć nogi w kolanie - opisywał 51-letni były piłkarz, który skończył karierę w 1998 roku. Jako szkoleniowiec Kubicki zasiadał na ławce Legii i Polonii Warszawa, Lechii Gdańsk czy Sibiru Nowosybirsk. - Kiedy przyjeżdżam w rodzinne strony, to zawsze serce bije mocniej. Człowiek się tutaj wychował. Na pewno pozostał sentyment do tego regionu - przyznał trener urodzony w Kożuchowie.

Inny z naszych pomocników, 33-letni Łukasz Garguła przyszedł na świat w Żaganiu. Popularny "Guła" jest wychowankiem Piasta Iłowa. Po wielu latach gry dla GKS-u Bełchatów, w 2009 roku przeniósł się do Wisły Kraków, gdzie występuje do dziś. Garguła został powołany na Euro 2008, ale w żadnym ze spotkań nie pojawił się boisku. - Wiadomo, że wracając z tak wielkiej imprezy odczuwałem niedosyt. Jednak gra w kadrze to było coś fantastycznego. Spełniłem dziecięce marzenia - mówił nam wyraźnie wzruszony. Licznik stanął mu na 16. występach w drużynie narodowej. - Kto wie, co będzie dalej? Teraz mamy przykład Sebastiana Mili. Trener dał mu szansę i nie pomylił się. On dał tej reprezentacji bardzo dużo - uważa Garguła.

Zestawienie drugiej linii uzupełnia Andrzej Lesiak. Wychowanek Sparty Grabik w późniejszych latach przenosił się do Niemiec i Austrii oraz z marnym skutkiem zasiadał na ławce Zagłębia Lubin. W reprezentacji Lesiaka można było zobaczyć łącznie 18. razy.

Piękny sen i układ

Na szpicy ustawiliśmy Andrzeja Niedzielana. Ostatnio żaranin w niemiłych okolicznościach rozstał się z Ruchem Chorzów. - Właściwie to nawet nie zdążyłem się jeszcze zastanowić, czy już skończyłem grać w piłkę. Mam sporo zajęć. Aktualnie jednak idę w innym kierunku. To praca trenersko-menadżerska - tłumaczył 35-latek, który dziś, wspólnie z innym byłym kadrowiczem Arkadiuszem Radomskim prowadzi akademię piłkarską w Krakowie. Wcześniej "Wtorek" występował między innymi w Górniku Zabrze, holenderskim NEC Nijmegen, czy Wiśle Kraków. W kadrze 19. meczów, ostatni w 2010 roku. Zasłynął tym, że wbił dwie bramki Węgrom w eliminacjach do Euro 2004, a samo to spotkanie nazywa "pięknym snem". - Wtedy, w Budapeszcie wychodziło mi wszystko. Mecz ułożył się idealnie pode mnie, a ja byłem w wybitnej, chyba życiowej formie - ocenił Niedzielan.

Jego partnerem w ataku gościnnie będzie Zenon Burzawa. Były snajper Stilonu Gorzów zagrał jeden mecz w kadrze B i strzelił bramkę. W pierwszej reprezentacji zabrakło jednak dla niego miejsca. - W pewnym momencie była taka "nagonka" mediów, żeby mnie powołać, przynajmniej na sparing. Jednak do tego nie doszło - wspominał król strzelców ekstraklasy sezonu 1993/94 (21 goli). - Po latach dowiedziałem się, że nie pasowałbym do pomysłu selekcjonera Henryka Apostela. On miał już Andrzeja Juskowiaka i Wojciecha Kowalczyka. Jakby mi jeszcze wyszedł jakiś mecz to mógłbym zagrzać pewien układ, który tam panował - stwierdził Burzawa.

Pierwszoplanowa postać

Który z Lubuszan zrobił największą karierę w kadrze? Faworytem Kubickiego jest Młynarczyk. - Jego chyba nikt nie przebije - przekonywał dzisiejszy trener Olimpii Grudziądz. Burzawa upiera się, że należy docenić Dudkę. - Nie mam ku temu żadnych wątpliwości - tłumaczył. Z kolei Niedzielan trochę się zastanawiał, ale ostatecznie postawił na Guta. - Zdobył jednak złoto olimpijskie - argumentował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska