Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy, pospieszcie się! Rodzina czeka

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
- W kącie kuchni można urządzić łazienkę - mówi Agnieszka Urbanowicz z córką Klarą. - Sprawa idzie powoli, ale nie tracę nadziei.
- W kącie kuchni można urządzić łazienkę - mówi Agnieszka Urbanowicz z córką Klarą. - Sprawa idzie powoli, ale nie tracę nadziei. Janczo Todorow
Agnieszka Urbanowicz, mama trzech córek, od roku żyje nadzieją, że w końcu będzie miała łazienkę. Sprawa zbliża się ku szczęśliwemu finałowi.

Minął rok od momentu, kiedy opisaliśmy historię pani Agnieszki, która samotnie wychowuje trzy córki i ledwo wiąże koniec z końcem. Czytelnicy przysyłali paczki żywnościowe, ubrania, zabawki. Kobieta nie kryła wzruszenia i powtarzała słowa podziękowania. Ale do załatwienia pozostała jeszcze jedna sprawa.

Pisaliśmy o warunkach, w jakich żyje rodzina. Mieszkanie to dwa pokoje i kuchnia. Toaleta jest na korytarzu. Nie ma łazienki. - Dzieci muszę kąpać w wanience - opowiadała pani Agnieszka. - Wodę grzeję w garnkach na piecu. Kuchnia jest duża, można wykorzystać jej część i zrobić łazienkę. Ale nie stać mnie na remont. Samotnie wychowuję córki i nie pracuję. Dostaję zapomogę z pomocy społecznej, dodatek mieszkaniowy, od czasu do czasu trafiają się prace interwencyjne. Cały mój dochód to około 1.500 zł miesięcznie.

Z tych pieniędzy pani Agnieszka musi opłacić czynsz, gaz, prąd i co miesiąc raty z tytułu zadłużenia czynszowego. Najstarsza córka Renata ma 15 lat i chodzi do gimnazjum. 10-letnia Magdalena uczy się w podstawówce. Najmłodsza Klara ma trzy latka. - Nie chodzi do przedszkola, bo ja nie pracuję. A za opiekę w placówce trzeba zapłacić - tłumaczy matka.

Kiedy napisaliśmy o problemach rodziny, zadzwonił do nas Andrzej Łodziński, właściciel firmy SPG z Zielonej Góry, oferując pomoc. Zadeklarował, że przekaże kompletne wyposażenie łazienki. - Tylko trzeba znaleźć wykonawcę, który wszystko zamontuje - zastrzegł. Z panem Andrzejem skontaktowaliśmy się w środę. Nie był zrażony, że sprawa ciągnie się już tyle miesięcy. - Wiadomo, trzeba mieć wszystkie papiery, pozwolenia, inaczej się nie da. Ale ja się nie wycofuję z obietnicy. Słowo dałem i jak tylko dokumenty będą gotowe, to przekażemy cały komplet łazienkowy dla tej pani - potwierdził.

Początkowo nie było chętnych do montażu. W końcu namówiliśmy Krzysztofa Jarosza, do niedawna prezesa Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Żarach. Zgodził się pomóc i sprawa ruszyła. Przygotowano projekt i dokumentację. Trochę trwało, zanim pokonano wiele biurokratycznych przeszkód. W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że sprawa trafiła do wojewódzkiego konserwatora zabytków, ponieważ budynek, w którym znajduje się mieszkanie, jest przedwojenny. Natychmiast zapytaliśmy, jak długo to potrwa. - Sprawa została przekazana do miejskiego konserwatora zabytków w Żarach i jest w jego kompetencjach - odpowiedziała Elżbieta Górowska z biura lubuskiego konserwatora zabytków. Po naszej interwencji miejski konserwator bardzo szybko wydał pozytywną decyzję dotyczącą adaptacji części kuchni na łazienkę. Została ostatnia przeszkoda: dokumentację skierowano do starostwa, by uzyskać pozwolenie na budowę. - Wydamy ten dokument tak szybko, jak to będzie możliwe - zapewniła nas w środę wicestarosta Małgorzata Issel.

Jeśli starostwo wyda pozwolenie na początku stycznia, ZGM będzie mógł ogłosić przetarg na wybór wykonawcy. Jak dobrze pójdzie, roboty ruszą w pierwszej połowie lutego. A my będziemy pilnowali sprawy aż do szczęśliwego finału.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska