Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Kuźniar: - Jestem młody, ale to nie przeszkoda w działaniu!

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Grzegorz Kuźniar ma 20 lat i jest najmłodszym radnym w historii miasta.
Grzegorz Kuźniar ma 20 lat i jest najmłodszym radnym w historii miasta. Małgorzata Trzcionkowska
- Nie będę radnym, który tylko podnosi rękę. Mam swoje cele, o które chcę walczyć. Bo miasto potrzebuje zmian. Dbania o podwórka i uliczki.

Młodzi ludzie interesują się zwykle muzyką, czy sobotnimi imprezami. Co Cię skłoniło do kandydowania na radnego?

Nie wziąłem się znikąd. Jako nastolatek zacząłem się angażować w akcje społeczne. Gdy zobaczyłem, że przynoszą efekty, dostałem skrzydeł. Dotyczyło to między innymi Koalicji Kolejowe Południe, która - z moim udziałem - wywalczyła przywrócenie połączenia Żagania z Wrocławiem. Korzysta z niego przynajmniej kilkaset osób i widać, że nasze działania były bardzo potrzebne. Jeśli chodzi o zainteresowania młodych ludzi, to rzeczywiście, nie interesują się lokalną polityką i tym, co się dzieje w mieście. Mają swoje sprawy, a w przyszłości myślą o wyjeździe do Anglii. Oczywiście są również wyjątki. Ja zawsze lubiłem przebywać ze starszymi i interesowało mnie to, co się dzieje w mieście, czy na mojej ulicy. Nie chodzę na imprezy, za to wolę działać. To jest mój żywioł.

Trudno było się przełamać, żeby wywiesić swoje plakaty, czy też zapukać do drzwi sąsiadów i poprosić o ich głos w wyborach?

To nie było łatwe. Część ludzi mówiła mi, żebym się nie pchał do rady, bo to bagno i brud. Ale było wielu takich, którzy zaznaczali, że to bardzo fajnie, że młody człowiek chce coś zmieniać. Zapewniali, że na mnie zagłosują.

Dostałeś 77 głosów. To duże poparcie?

Uważam, że tak. To mój wielki sukces. Tym bardziej, że w moim okręgu było aż ośmiu kandydatów, w tym były radny. A jednak większość głosujących mi zaufała.
Jak zareagowała rodzina, gdy okazało się, że wygrałeś?
Bardzo się ucieszyli. Szczególnie mama, która bała się mojej przegranej. Widziała, że byłem bardzo zaangażowany i nie chciała, żeby się rozczarował porażką.

Nie brałeś udziału w pierwszej sesji. Co się stało?

Miałem pecha. Zachorowałem na ospę i nie mogłem wychodzić z domu. Ale już się czuję dobrze i myślę, że na najbliższym posiedzeniu złożę ślubowanie i zostanę pełnoprawnym radnym.

Do jakiej komisji się zapiszesz?

Z pewnością do gospodarki. Bo bardzo interesuję się transportem w mieście. Walczę nie tylko o połączenia kolejowe, ale również o dworzec PKS i lepszą komunikację miejską. Tym będę chciał się zająć w ciągu kadencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska