Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszuści czyhają na nasze pieniądze!

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Barbara Ziębiec musiała wziąć kredyt, żeby spłacić zadłużenie za grzejnik.
Barbara Ziębiec musiała wziąć kredyt, żeby spłacić zadłużenie za grzejnik. Małgorzata Trzcionkowska
Barbara Ziębiec z Małomic za grzejnik wart 170 zł zapłaciła aż 3,5 tys. zł. Policja apeluje do starszych osób o rozwagę i ostrożność.

Do moich drzwi wieczorem zapukała kobieta - wspomina Barbara Ziębiec. - Nie chciałam jej wpuszczać, ale powiedziała mi, że przychodzi ze Spółdzielni Mieszkaniowej. Gdy weszła, powiedziała, że wszyscy lokatorzy mają wymienić grzejniki. Zaproponowała mi wykonanie usługi za 300 zł za grzejnik wraz z kosztami robót. Zgodziłam się i podpisałam umowę na kartce w kratkę.
Okazało się, że pani Barbara w lutym tego roku podpisała umowę z firmą z Gniezna. Poprosiła jedynie o rozłożenie należności na raty, po 30 zł. Na drugi dzień przyszedł monter, wykonał pracę i zwinął narzędzia.
Po jakimś czasie kobieta zaczęła otrzymywać ponaglenia z banku, żeby spłaciła zadłużenie. W końcu dowiedziała się, że jej należność nie wynosi 300 zł, a 3,5 tys. zł! - Byłam w szoku - zaznacza pani Barbara.
Uwaga na domokrążców
Mimo iż przed założeniem grzejnika było trochę czasu, to pani Barbara nie zadzwoniła do spółdzielni, żeby sprawdzić autentyczność "pracownicy". - A co na to prawdziwy prezes? - Nigdy w ten sposób nie działamy - zaznacza Andrzej Stambulski, szef szprotawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, zarządzającej również blokami w Małomicach. - Gdy pojawiają się domokrążni usługodawcy, to zwykle dzwonię do danej firmy i ostrzegam, żeby nie podszywała się pod nas. Zaś mieszkańców proszę, żeby nas informowali o takich przypadkach.
Policja ostrzega
Pani Barbara zgłosiła sprawę organom ścigania. - Ustalono, że pokrzywdzona podpisała umowę kredytową - zaznacza Zbigniew Fąfera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Nie stwierdzono sfałszowania podpisu.
Prokuratura umorzyła postępowanie, ale B. Ziębiec się odwołała. Sprawą zajmie się sąd. - Owszem, podpisałam, ale na kartce w kratkę, a nie na formularzu bankowym - zastrzega starsza pani.
- Ostrzegamy seniorów - podkreśla podinspektor Sylwia Woroniec, oficer prasowy żagańskiej policji. - Aby nie wpuszczali do domów pseudofachowców, pseudosprzedawców, którzy oferują usługę po bardzo "korzystnej" cenie. Pamiętajmy również, że każda osoba może odstąpić od umowy kredytowej w ciągu 14 dni, bez podania przyczyny.
Próbowaliśmy się skontaktować z firmą z Gniezna, ale nikt nie odbierał telefonu. Nie wiadomo, czy ofiarą oszustów nie padli też inni seniorzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska