Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Czerwieńska drżą o swoje życie. "Ratujcie, bo nas tu spalą!"

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
- Tutaj naprawdę strach żyć - mówi Agnieszka Śnieżko. - Nie wiem, czy musi wydarzyć się jakaś tragedia, aby policja bliżej się tym zainteresowała.
- Tutaj naprawdę strach żyć - mówi Agnieszka Śnieżko. - Nie wiem, czy musi wydarzyć się jakaś tragedia, aby policja bliżej się tym zainteresowała. Mariusz Kapała
W krótkim czasie w rejonie ulicy Kolejowej doszło do kilku podpaleń. Ludzie się boją. Burmistrz zwrócił się do policji z prośbą o dodatkowe patrole wieczorem i nocą

Mieszkańcy Czerwieńska oprowadzają nas po okolicy ul. Kolejowej. I pokazują kolejne zgliszcza. Wygląda tutaj jak po małej wojnie.

- To był samochód mojego taty i garaż. Nie były ubezpieczone... - Agata Śnieżko pokazuje zwęglone szczątki jakiejś konstrukcji i osmaloną blachę. Spłonął także samochód sąsiada, również stał pod wiatą. Już przy głównej ulicy straszą osmalone pozostałości po więźbie dachowej.

- Podpalili też moje komórki - dodaje Danuta Kulesza. - Oczywiście zgłosiłam policji, ale usłyszałam, że znikoma była wartość moich strat. Jednak dla mnie opał i rozmaite przedmioty były wartościowe.

- Ja z kolei mam taką jakby zagrodę - dodaje inny mieszkaniec. - Też mnie w nocy podpalili, ale na szczęście obudziłem się i ugasiłem. Nie wiem, co się w tym miasteczku dzieje. A było tak spokojnie...

Słyszymy, że strach kłaść się spać, gdyż nie wiadomo, czy pobudka nie będzie w ogniu. Wiadomo, kto to robi? Mieszkańcy wskazują konkretne osoby, ale nikt na policję nie pójdzie. Bo co mogą policjanci?

Więcej o sprawie przeczytasz w magazynie "Gazety Lubuskiej" z 13-14 grudnia 2014.

Wkurzyli policjantów?

Dla mieszkańców Czerwieńska symbolem bezkarności miejscowych piromanów jest podpalenie dawnego posterunku policji. Oto dwaj młodzi ludzie, 17 i 18-latek, sporządzili tzw. koktajl Mołotowa w butelce po piwie i rzucili nim w okno siedziby miejscowych stróżów porządku. Podpalili drzwi. Wcześniej szarpnęli za klamkę, upewniając się, że budynek komisariatu jest zamknięty. Młodszy z oskarżonych zaczął oblewać benzyną drzwi od siedziby policjantów oraz otoczenie budynku. Następnie podpalił benzynę. Tak na marginesie, jako lontu użyli skarpetki zdjętej z nogi jednego z panów. Obaj byli już notowani przez policję i karani przez Sąd Rodzinny w Zielonej Górze, jeden za pobicie, a drugi za znieważenie funkcjonariuszy policji...

Opinia, że w ten sposób "wykurzono" policjantów to jednak nieporozumienie. Ze względu na złe warunki pracy w tej siedzibie stróże porządku przenieśli się do lokalu obok straży miejskiej. W chwili podpalenia obiekt nie był używany

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska