Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni nowi, ale koalicja stara. W Lubuskiem pozostaje bez zmian...

Jakub Nowak [email protected]
Wśród zmian odnotować trzeba m.in. wybranie nowego przewodniczącego sejmiku, którym został Czesław Fiedorowicz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Wśród zmian odnotować trzeba m.in. wybranie nowego przewodniczącego sejmiku, którym został Czesław Fiedorowicz z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Mariusz Kapała
- Trochę nowych twarzy, trochę roszad personalnych i spore "stołkowe eldorado" dla PSL. Poza tym w województwie nie zmieni się raczej nic - komentuje mi jeden z lubuskich samorządowców.

Szału niech się pan nie spodziewa. Będzie jak w "Rejsie": nuda i droga na Ostrołękę - śmieje się jeden z lubuskich polityków, gdy pytam go o nowy rozkład sił w sejmiku. - Status quo nie zostało naruszone. Co prawda dzięki niesamowitemu wynikowi Polskie Stronnictwo Ludowe "wyszarpało" od Platformy Obywatelskiej sporo nowych stołków, ale to było do przewidzenia. Generalnie koalicja jest jeszcze silniejsza niż rok temu - dodaje mój rozmówca. I trudno nie przyznać mu racji. Radni PO i PSL mają razem 18 mandatów, co przy 30-osobowej radzie pozwala im spokojnie przegłosować każdą uchwałę.

Do tańca nie zaprosili

Jak więc najbliższe lata wyobraża sobie opozycja? - No cóż, do tańca nikt nas nie zaprosił - uśmiecha się Robert Paluch, radny sejmiku z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. - Trudno się jednak dziwić, wynik PO i PSL jest bardzo korzystny dla ich koalicji - dodaje po chwili. Jak jednak zaznacza, PiS na pewno będzie skrupulatnie recenzować wszystkie działania, zwłaszcza w kontekście inwestycji z nowego rozdania z Unii Europejskiej. - Na szczęście zachowano zasadę, że to radny opozycji przewodniczy komisji rewizyjnej - komentuje R. Paluch (został nim Zbigniew Kościk z PiS, dop. red.). Mój rozmówca nie spodziewa się żadnych diametralnych zmian czy wojen w "nowym" układzie sił w sejmiku. - Mamy już w województwie ustaloną m.in. strategię, wyjaśniona jest także kwestia Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych - wylicza R. Paluch. - Owszem, są spore zmiany personalne, także w sejmiku, ale poza tym rewolucji nie ma i nie będzie. Podniosła się ranga PSL, które otrzymało dwóch wicemarszałków, ale to też wynika z arytmetyki - mówi rajca PiS.

Powiew świeżości?

Nowością w lubuskim sejmiku jest obecność dwóch radnych z bezpartyjnego komitetu Lepsze Lubuskie, który wystawił prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz. - Nasza obecność pokazuje, że w społeczeństwie jest zapotrzebowanie na zmiany, że ludzie chcą nowego rozdania, nowych twarzy i co za tym idzie nowego sposobu zarządzania - mówi mi Łukasz Mejza, 23-letni student i jednocześnie najmłodszy rajca obecnej kadencji sejmiku, który wszedł właśnie z ramienia LL. Sam, jak zaznacza, ma wiele pomysłów, by "zmieniać Lubuskie na lepsze". - Chcę być głosem młodego pokolenia i liczę, że pomimo tego, że nie należymy ze Sławomirem Kowalem do koalicji, to nasze pomysły również będą respektowane - opowiada. Jak podkreśla też zdecydowanie, żadne stołki go nie interesują. - Chcę po prostu ciężko pracować, zająć się m.in. zwiększeniem szans młodych ludzi na rynku pracy, walczyć o to, aby w województwie stworzono dobre warunki dla inwestorów - opowiada. Młody radny zdaje sobie sprawę, że przy obecnym układzie sił będzie trudno o przebicie się, jednak liczy na konstruktywną współpracę. - Owszem, jest obawa, że koalicja PO z PSL będzie gwarantem status quo, jednak jesteśmy po pewnych wstępnych rozmowach i liczę na to, że nasza wizja i pomysły będą wykorzystywane - mówi Ł. Mejza.

Bez "michałków"

Obok młodego rajcy z LL, w ławach w obecnej kadencji zasiądą także nowi-starzy "wyjadacze". Tadeusz Jędrzejczak, były już prezydent Gorzowa Wlkp. jest jednym z najbardziej doświadczonych graczy na samorządowej scenie. - Przez ostatnie 16 lat, jako prezydent, współpracowałem z kilkoma marszałkami. Bywało różnie, czasami mówiliśmy na różnych częstotliwościach, ale generalnie zawsze można się dogadać - komentuje dziś, gdy pytam go o współpracę z nowym zarządem. Sam wystartował do sejmiku z listy SLD, jednak jako kandydat niezależny. - I na pewno będę chciał tę niezależność w swoich decyzjach zachować - zaznacza. Jak przy tym dodaje, kolor legitymacji nigdy nie miał dla niego specjalnego znaczenia. - Liczy się człowiek i określony cel. Na pewno nie będę jastrzębiem, który będzie głosował "przeciw" tylko dla samej zasady, żeby komuś zrobić na złość. Za długo siedzę w samorządzie, żebym bawił się w takie "michałki" - zaznacza zdecydowanie. W sejmiku objął funkcję szefa komisji edukacji, kultury, sportu i turystyki. - W najbliższym czasie zamierzam przede wszystkim zapoznać się z budżetem na 2015 rok oraz stanem poszczególnych jednostek. Mam zamiar dobrze reprezentować moich wyborców w ramach kompetencji, jakie należą do sejmiku, bo, nie oszukujmy się, wpływ radnych na podział środków pomocowych jest żaden - mówi wprost. - Wszystko i tak zależeć będzie od zarządu. A tam Lubuskim Regionalnym Programem Operacyjnym rządzić będzie Platforma Obywatelska, a Europejskim Funduszem Społecznym PSL - przypomina. - W samym sejmiku liczę też na dobrą współpracę z przewodniczącym, Czesławem Fiedorowiczem - dodaje.

To nie będzie fiku-miku...

... gdy Czesio na czele Sejmiku - napisał z kolei kilka dni temu na swoim profilu na Facebooku wspomniany Cz. Fiedorowicz. W rozmowie z "GL" nowy przewodniczący z ramienia PSL już na poważnie opowiada jednak o swoich planach i pomysłach. - Bardzo zależy mi na usprawnieniu komunikacji pomiędzy wszystkimi radnymi, ale także na zmobilizowaniu ich do lepszej pracy i regularnego prezentowania jej wyników opinii publicznej - opowiada. - Będę chciał wnieść nową jakość w relacjach pomiędzy sejmikiem a zarządem, tak by do decydentów docierał nasz głos - zapowiada też Cz. Fiedorowicz. Jak dodaje, podróżować po świecie nie zamierza, choć bardzo zależy mu na współpracy z Saksonią oraz Brandenburgią. - Chcę ponadto zdynamizować współpracę z okalającymi nas województwami: dolnośląskim oraz zachodniopomorskim. Moje dwie pierwsze wizyty na pewno będą w stolicach tych regionów, ewentualnie zaproszę ich reprezentantów do nas - zapowiada.

Sejmikowa opozycja mówi z kolei, że liczy na "lepsze czasy", w związku z nowym przewodniczącym. - Liczę na zmianę jakościową, jeśli chodzi o prowadzenie obrad przez przewodniczącego. Mam nadzieję, że w nowym rozdaniu będzie wyglądało to lepiej niż kiedyś, gdy np. różne punkty spadały nagle z punktu obrad... - komentuje mi na koniec Robert Paluch.

Zobacz też: Zielona Góra, Żary, Gorzów, Międzyrzecz i Strzelce Krajeńskie już walczą

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska