Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Wystawa narodowa

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz Archiwum "GL"
Grand Prix na Stadionie Narodowym wysprzedane. Parę biletów jeszcze zostało, ale tak realnie patrząc to ponad pięćdziesiąt tysięcy rozeszło się w jeden dzień. Z jednej strony słyszę głosy zdziwienia, z drugiej ludzi traktujących takie zdarzenie jako rzecz ze wszech miar normalną.

Należę do tych drugich, bo magia tego biało-czerwonego kolosa wciąż działa. Z wielu względów stadion stał się mekką polskiego sportu. Powstał na miejscu Jarmarku Europa i dziś - krytycy twierdzili, że podzieli los poprzednika - jest rzeczywiście Jarmarkiem. Jarmarkiem Sportowym, na którym trzeba być. Trzeba się pokazać, bo każdej dyscyplinie dodaje prestiżu. O ten prestiż zadbał też żużel. Po latach starań udało się - Grand Prix wjedzie na Narodowy. Wjedzie w rozsądnej cenie. Daleki jestem od zasłyszanych tu i ówdzie opinii, że ceny biletów są zaniżone i psują rynek. Nic z tych rzeczy. Ceny zaproponowane przez organizatorów mogą być właściwym sygnałem dla klubowych włodarzy, że właśnie cena biletów skalkulowana na odpowiednim poziomie jest w stanie zapełnić stadion. Taki ruch wykonali kilka miesięcy temu ludzie z PZPN. Na finał Pucharu Polski zaprosili za grosze. Mecz finałowy z udziałem drużyn - raczej mało markowych - zgromadził blisko trzydzieści pięć tysięcy ludzi. Stadion żył i świetnie się bawił. Mecz nawet słaby i do jednej bramki, przy pełnych trybunach robi wrażenie. To dobra droga. Nie wiem jak i co widać będzie z drugiego piętra stadionu, ale przynajmniej dla mnie liczy się wydarzenie. Uczestniczyć w czymś wyjątkowym trzeba. Z takiego założenia wyszedł żużlowy kibic i bilety na Grand Prix wykupił. Śmiem przypuszczać, że miejscowych na zawodach będzie niewielu, bo wejściówki powędrowały raczej w żużlową Polskę i ta żużlowa Polska będzie miała swoje święto 18 kwietnia.

To sukces. Wszystko wskazuje na to - raczej pewnik niźli domniemanie - że to dopiero początek dobrej passy żużlowych władz. Dobrą robotę trzeba cenić i chwalić. Liga, tak jedna jak i druga trafiają za dobre pieniądze do stacji telewizyjnych. Podobnie jest ze sponsorami strategicznymi. Tu też pieniądz będzie zacny. Na dobrej drodze jest sprawa tłumików. Warto być optymistą choć każdy system, w którym mamy procedury przetargowo-koncesyjne ma swoje złe strony. Tym razem wierzę, że zwycięży zdrowy rozsądek i ze Szwajcarii napłyną dobre wieści dla całej dyscypliny. Nie wiem ile będzie to kosztowało - przecież w takim systemie decyduje tylko pieniądz czyli zysk - ale żużel za chwilę powinien być bezpieczniejszy. Pozytywnie też w lidze. Mamy komplet czyli Rzeszów powiedział tak. Licencje na ostro i ze strachu w rozmowach kontraktowych, czyli na papierze wszystko zaczyna być realne. Chory pacjent odzyskuje przytomność. By odzyskać pełnię sił czeka go jeszcze długi okres rehabilitacji. Ta rehabilitacja to solidna podstawa. Jakoś w głowie kołacze mi przykład piłkarskiej centrali i wymogów licencyjnych dla klubów piłkarskich. Orliki, system szkolenia dla najmłodszych, futbolowe akademie. To wszystko dobry przykład dla żużla. Szkółki, licencje i liga juniorów z prawdziwego zdarzenia to najlepsza droga do pełnego zdrowia. Grand Prix na Narodowym to wystawa, a najważniejszy warunek to mieć co wystawiać.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska