Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieczysław Wojecki przejechał całą Grecję na rowerze

Artur Matyszczyk 68 324 88 53 [email protected]
Dr Mieczysław Wojecki wciąż wykłada w PWSZ w Sulechowie.
Dr Mieczysław Wojecki wciąż wykłada w PWSZ w Sulechowie. Mariusz Kapała
Facet, który nie usiedzi w miejscu. Miłośnik Grecji, szanowany w całej Polsce specjalista od mniejszości greckiej w Polsce. Znany i lubiany wykładowca akademicki, geograf, regionalista, pilot wycieczek. Wyjątkowo płodny wydawca. Taki jest dr Mieczysław Wojecki. Właśnie mija 41 lat jego pracy naukowej i społecznej.

- Wie pan, że podróżnik to nie to samo, co turysta? - Mieczysław Wojecki w swoim niepowtarzalnym stylu zagaja rozmowę. - Niektórzy z profesorów mienią się podróżnikami. A są tylko... turystami. Ci pierwsi śpią byle gdzie. Jak trzeba, to wezmą każdy transport, jeśli będzie trzeba, przepłyną nawet kajakiem.
Na pytanie, jak postrzega samego siebie, chwyta za okulary i zamyśla się na chwilę. - Podróżnikiem nie śmiałbym się nazwać - odpowiada. Nie zdradza, że zwiedził niemal całą Europę. Ba, Grecję np. przejechał na rowerze. Wykręcił ponad 1.700 km. W tym kraju też trzy razy zdobył najwyższą górę w masywie Olimpu - Mitikas (2.917 m npm). Teraz żałuje, że braknie mu czasu na zwiedzenie reszty świata.

- Bo ja wyznaję teorię, że trzeba go poznawać od najbliższego otoczenia. Najpierw swoją wieś, potem powiat, województwo, kraj... Teraz młodzi nie znają dobrze swojej miejscowości, a już podróżują do Paryża, Londynu. Dlatego są mniej przywiązani do ojczyzny - wnioskuje.
Wojecki w rozmowie aż tryska energią. Poczuciem humoru mógłby obdzielić setkę ludzi, a jeszcze by zostało. - Każdy w genach ma "coś", trzeba to jednak umieć wykrzesać. Ludzie, którzy nie dają nic od siebie, są w życiu przegrani. A mnie ciekawość pobudza do działania - twierdzi.

Wszystkich, którzy chcieliby zobaczyć część dorobku doktora, zapraszamy do bibliotek PWSZ w Sulechowie. Do końca stycznia można tam podziwiać wystawę związaną z Wojeckim. - To bardzo... osobista wystawa - uśmiecha się jej autor. - Znalazłem w niej nawet miejsce na swoje zdjęcie, gdy jako czterolatek na bosaka grałem na akordeonie. A tak na poważnie, chciałem pokazać, że jeśli w życiu chce się coś zrobić, to naprawdę warto. I trzeba się tym z ludźmi podzielić. Bo jak ci młodzi się mają uczyć, jeśli profesorowie chowają dorobek po szafach?

Ciekawostka. O Wojeckim napisano... piosenkę, sześciozwrotkową. Utwór na melodię śląską autorstwa Haliny Czarneckiej nagrał Zespół Ludowy "Szalinówka" z Horodzieżki (woj. lubelskie).

Zobacz też: Wybory samorządowe 2014. Oficjalne wyniki w woj. lubuskim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska