Sędzia Łukasz Sozański pochwalił w czwartek pracę prokuratury i utrzymał w mocy jej decyzję o umorzeniu dochodzenia w sprawie ginekologa Jarosława F., który w lipcu pijany dyżurował w szpitalu we Wschowie. Ten werdykt kończy bulwersującą historię - jest prawomocny, nie podlega zażaleniu.
Przypomnijmy. Prokuratura uznała, że nie ma podstaw do prowadzenia dochodzenia w sprawie pijanego lekarza. W czynie Jarosława F. nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Postępowanie umorzyła już po kilku dniach, na etapie przygotowawczym.
- Trudno było pogodzić się z decyzją prokuratury - mówiła nam w połowie listopada Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka lubuskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. I argumentowała: - Lekarz jako jedyny pełnił tego dnia dyżur na oddziale. Był zobowiązany do podejmowania decyzji medycznych i ich wykonywania. A przecież był pod wpływem alkoholu (badanie wykazało, że miał dwa promile - dop. red.).
NFZ złożył zażalenie, którym zajmował się wczoraj sąd. Zanim sędzia podjął decyzję, wysłuchał argumentów prokuratora.
Więcej w piątkowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?