Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bożonarodzeniowy jarmark w Peitz. Zjemy tam pysznego karpia (zdjęcia)

Judyta Lejwoda
Gdzie w niemieckim Peitz można zjeść pysznego karpia?
Gdzie w niemieckim Peitz można zjeść pysznego karpia? Justyna Lejwoda
Po co jechać na karpia do Niemiec, skoro u nas właśnie zaczyna się karpiowy szał i będzie go można kupić wszędzie?
W Peitz zjedliśmy chyba napyszniejszego w życiu karpia po peitzowsku.

Wycieczka na karpia do niemieckiego Peitz

Po pierwsze, po to, by podano nam go zupełnie inaczej niż przywykliśmy go spożywać. Po drugie, żeby zobaczyć, jak z tej niedocenianej ryby zrobiono w Peitz główny wabik na turystów. Po trzecie w końcu, by w celu zasłużenia na karpiową kolację, pojeździć na rowerze po doskonałych niemieckich ścieżkach wiodących między karpiowymi stawami, startując z jednej z najcenniejszych starówek Brandenburgii. Tym sposobem nasza wycieczka spełni trzy aspekty: sportowo-zdrowotny, krajoznawczy i kulinarny. Lepiej być nie może.

Peitz, z łużyckiego Pieczyn, leży jedynie 90 km od Zielonej Góry, 14 kilometrów od Cottbus, na terenie dawnych Łużyc. Miasteczko jest schludne i ciche. Sprawia wrażenie wymarłego, jak większość niemieckich miasteczek, jednak to tylko pozory. Na starówkę składają się odrestaurowane kamieniczki zebrane wokół ceglanej katedry. Wśród nich znajdziemy hotel i restaurację "Zum goldenen Lüwen", w którym z racji podróżowania kamperem nie spaliśmy, za to zjedliśmy chyba napyszniejszego w życiu karpia po peitzowsku.

Wokół Peitz rozlokowane są karpiowe stawy, o których wzmiankowano już w XVI wieku. Należą do największych skupisk stawów rybnych w Niemczech, a w przeszłości były zapleczem żywieniowym dla twierdzy, której pozostałości można podziwiać do dziś. Również do dziś kultywuje się tu pamięć o tradycjach rybackich, odnawia zabytkowe budowle hydrotechnicze i stwarza odpowiednią infrastrukturę, aby turysta miał co w Peitz robić i żeby było tu po prostu ładnie. Wszystko to, jak na Niemców przystało, ze znakomitym efektem.

Stawy zwiedzać można pieszo, na rowerach lub łodziami, korzystając m.in. ze szlaku ogórkowego (tak, z ogórka też można zrobić atrakcję). Dużym wydarzeniem jest coroczny festyn rybacki, odbywający się w drugi weekend sierpnia.

Dobrą okazją, żeby posmakować karpia po peitzowsku wcześniej niż w sierpniu, będzie bożonarodzeniowy jarmark, który odbędzie się na terenie twierdzy od 12 do 14 grudnia.

Być może niebawem, zamiast na karpia do Peitz, będziemy jeździć do naszego Krosna Odrzańskiego, którego włodarze zaczynają "rozkręcać" z pomocą znanego kucharza Roberta Makłowicza cykliczne "Rybobranie".

Tymczasem, Peitz i jego karpie czekają!

Więcej o Peitz i krośnieńskim Rybobraniu można przeczytać na blogu Dreams on Wheels oraz na stronie internetowej miasteczka Peitz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska