Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześcioletni Oskarek potrzebuje zabawek, dzięki którym będzie mógł się lepiej rozwijać

(mt)
Dorota Fogiel z dwuletnią Lenką i sześcioletnim Oskarkiem, który cierpi na autyzm. Chłopiec kocha pociągi, które rysuje.
Dorota Fogiel z dwuletnią Lenką i sześcioletnim Oskarkiem, który cierpi na autyzm. Chłopiec kocha pociągi, które rysuje. Małgorzata Trzcionkowska
Chłopczyk cierpi na autyzm. Trudno mu na czymś skupić uwagę, ale zachwycają go pociągi, które z pasją układa.

Mąż pani Doroty Fogiel nie ma pracy. Żeby utrzymać rodzinę chwyta się różnych robót dorywczych. Żeby rodzina miała w zimie ciepło, jeździ po opał do lasu. Pomaga też opieka społeczna, bez której trudno byłoby przeżyć.

Kobieta zajmuje się dziećmi. Dwuletnią Lenką i sześcioletnim, chorym na autyzm Oskarkiem. Chłopiec sprawia sporo kłopotów, bo bywa agresywny wobec dzieci. - Gdy poszedł do przedszkola integracyjnego byłam bardzo szczęśliwa - wspomina pani Dorota. - Ale zaraz pierwszego dnia, od razu był telefon, że muszę przyjść i się nim zająć. Teraz, gdy jest w grupie, ja również muszę być i go pilnować. Ze względu na bezpieczeństwo innych dzieci.

Chłopiec nie mówi. Trzeba przy nim wykonywać wszystkie, podstawowe czynności. Sam nie jest w stanie jeść.

Jego mama liczy, że po operacji przerośniętych migdałków przestanie się dusić i będzie łatwiej się z nim komunikować. Chociaż Oskar rozumie, co się do niego mówi. Radością dla rodziny jest fakt, że niedawno zaczął sam korzystać z toalety. - Co tydzień musimy jeździć do Zielonej Góry na specjalistyczną rehabilitację, co nie jest łatwe, ze względu na koszty - tłumaczy pani Dorota. - Bez finansowej pomocy rodziców to by się nie udało. Pomaga nam też opieka społeczna.
Ulubionym zajęciem chłopca jest oglądanie pociągów. Rodzina specjalnie chodzi na stację PKP, żeby je podziwiać. Na zajęciach w przedszkolu Oskar z wielkim cacięciem rysuje pociągi i dzięki nim pracuje razem z grupą. To jedyna zabawa, nad którą potrafi na dłużej się skupić.

Pani Dorota prosi Czytelników o zabawki edukacyjne, dzięki którym Oskar ma szansę na szybszy rozwój. I oczywiście o jego ukochane pociągi w postaci miniaturek. Rodzinie na przydałaby się też żywność i słodycze dla dzieciaków, na Święta Bożego Narodzenia. Każdą pomoc przyjmie z wdzięcznością, bo oboje rodzice nie mają stałej pracy, a Oskar wymaga uwagi.

Drodzy Czytelnicy, jeśli chcecie pomóc naszym rodzinom i dołączyć do naszej mikołajkowej akcji, czekamy na Was we wszystkich oddziałach "Gazety Lubuskiej". To tutaj możecie zostawiać wszystkie prezenty, a w razie pytań - kontaktować się z nami pod wskazanymi numerami telefonów.

- Zielona Góra: Anna Chreptowicz, telefon 68 324 88 18, email: [email protected]. Na zgłoszenia czeka też Katarzyna Borek, tel. 68 324 88 37, email:[email protected] lub [email protected]
- Gorzów Wielkopolski: Sandra Soczewa, tel. 95 722 57 72, email: [email protected]
- Żary: Lucyna Makowska, tel. 68 363 44 60, email: [email protected]
- Żagań: Małgorzata Trzcionkowska, tel. 68 377 02 20, email: [email protected]
- Nowa Sól: Jakub Nowak,tel.68 387 52 87,email: [email protected]
- Słubice: Beata Bielecka, tel. 95 758 07 61, email: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska