Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Podaż mistrzów

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz Archiwum ,,GL"
Do świąt jeszcze trzy tygodnie, może ktoś kupi drogi prezent. To nie wykluczone.

Grudzień. W poprzednich latach ten miesiąc w żużlu był czasem wyciszenia. W tej dyscyplinie zakupy najczęściej na bogato robiono już w listopadzie. W ostatnim miesiącu roku, jeśli już coś się działo, to raczej były to akcje charytatywne z udziałem żużlowych Mikołajów. Ten grudzień będzie inny. Najbliższe kilkanaście dni odpowie na wiele pytań. Zakończenie procesu licencyjnego - podobno po raz pierwszy na poważnie - da odpowiedź kto w jakiej lidze pojedzie. To ciągle wielka niewiadoma. Ekstraligowa siódemka czeka na ósmego. To nie jedyny problem. Rozgrywki ligowe to system naczyń połączonych, wiec decyzja Rzeszowa ma wpływ na to co dzieje się w Lublinie czy Krakowie. To dotyczy klubów, nie inaczej jest w przypadku zawodników. Oni też czekają i mają nadzieję, że będzie lepiej.

A będzie. Na rozstrzygnięcia nie czekają bowiem władze ligi. Sprzedają rozgrywki telewizji, choć wszem i wobec wiadomo, że na dziś są zdekompletowane. Pudło jest duże, w nim sporo klocków, ale przecież wszyscy wiedzą, że brakuje paru elementów. Sytuacja jest rzadko spotykana, bo sprzedawcy też tego nie ukrywają. Mimo to chętnych nie brakuje. Podbijają stawkę, bo pod choinką prezent być musi. Wszystko wskazuje na to, że za wielkie pieniądze żużel wyląduje pod tą samą choinką. I to będzie dla ligi na plus.

Na minusie przynajmniej na razie najbardziej rozpieszczeni zawodnicy ostatnich lat. Pozostają bez pracy i wcale nie jest powiedziane, że tę pracę znajdą. Rozpuszczeni lata temu pod Jasną Górą - to chyba nie przypadek - dziś muszą weryfikować plany. Owszem kilka opcji jest, ale przedświąteczna nerwówka daje o sobie znać. Obaj skuteczni, ale obaj od zawsze byli mistrzami licytacji i wygórowanych żądań. Działali w myśl zasady: kto gra grubo, wygrać musi. Dotychczas się udawało, teraz sytuację mamy inną. Górą są ci, którzy za mniejsze pieniądze, już jakiś czas temu, postawili na stabilizację. Święta może nie na bogato, ale znacznie spokojniejsze.

Żużel jako nierozłączny partner polityki samorządowej - na poziomie klubów - nareszcie wie na czym stoi. Dogrywki w kilku żużlowych miastach rozstrzygnęły losy dyscypliny w Częstochowie, Bydgoszczy i Wrocławiu. Tam będzie bez zmian. Inaczej - w Tarnowie, a blady strach w Rybniku. Przez ostatnie lata na żużel, a i ogólnie na sport, samorządowa kasa płynęła tam wartkim strumieniem. I tak być miało nadal. W ramach ostatniej kampanijnej prostej podpisano nawet kilka kontraktów, a celem "zbrojenia" miała być elita. W niedzielę okazało się, że dotychczasowy prezydent przepadł. Przepadły tym samym marzenia rybniczan o zatrudnieniu Tomasza Golloba. I tak to w pierwszych dniach grudnia w polskim żużlu podaż przewyższa popyt nawet na mistrzów świata. Do świąt jeszcze trzy tygodnie, może ktoś kupi drogi prezent. To nie wykluczone, bo przed świętami zawsze jesteśmy trochę zakręceni i zdarzają nam się szaleństwa.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska