Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy policjant ze Szprotawy prowadził auto pijany i dlatego je porzucił?

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Stróże prawa też mają na sumieniu jazdę na podwójnym gazie
Stróże prawa też mają na sumieniu jazdę na podwójnym gazie archiwum "GL"
3 listopada żarscy policjanci natknęli się na uszkodzony samochód na trasie z Żar do Żagania. Kierowcy nie było, a wszystko wskazywało na to, że auto brało udział w kolizji. Ustalono, że samochód należy do ich kolegi po fachu ze Szprotawy. Kiedy złożyli wizytę policjantowi, ten otworzył im pijany.

Zdarzenie potwierdza Zbigniew Fąfera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Na jednej z ulic ujawniono pojazd funkcjonariusza, którego uszkodzenie i sposób "parkowania" wskazywały, że mógł on uczestniczyć w kolizji. Policjanci z patrolu drogowego, po ustaleniu do kogo należy pojazd, pojechali do mieszkania, w którym zastali właściciela samochodu, znajdującego się w stanie nietrzeźwości - wyjaśnia Fąfera. - Mężczyzna nie został zatrzymany podczas jazdy pod wpływem alkoholu - dodaje Fąfera.

Funkcjonariusze ustalili fakty, które w późniejszej fazie śledztwa uprawdopodobniły podejrzenia, że zatrzymany policjant chwilę wcześniej kierował swoim pojazdem, a potem wrócił nim do domu. Od 37-letniego mężczyzny pobrano krew w celu sprawdzenia zawartości alkoholu. - Wynik badań poznamy za jakiś czas - podkreśla prokurator. - Policjant usłyszał już zarzuty.

Policjanci z Żagania i Żar odmawiają komentarza w tej sprawie i odsyłają do rzecznika prokuratury. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że mężczyzna został zawieszony w czynnościach służbowych.

Zapytany przez nas policjant odmówił komentarza. Jednak po kilku minutach oddzwonił i powiedział nam, że przeżył osobistą tragedię. Tego samego dnia w szpitalu w Żarach miało przyjść na świat jego dziecko. Niestety, podczas porodu, nastąpiło odklejenie łożyska i maluch urodził się martwy. - To było dla mnie dramatyczne przeżycie - powiedział nam. - Do tej pory moja rodzina nie może się otrząsnąć. W sprawie śmierci dziecka zebrałem już konieczną dokumentację i złożyłem doniesienie do prokuratury.

Przeczytaj też:Kompletnie pijany policjant zdemolował autem trzy inne samochody

Nasz rozmówca zaznaczył, że policjanci być może podjęli działania w jego sprawie zbyt pochopnie, ale nie chce komentować tego, co się stało. Nie przyznaje się do prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu.

To nie pierwszy raz, gdy stróż prawa jechał "na bani". Trzy lata temu w spektakularny sposób wpadł były funkcjonariusz z Żar, który swoim autem dachował na rondzie przy ul. Serbskiej. Wypadek wyglądał bardzo groźnie. Mężczyznę z uszkodzonego pojazdu musieli wydobywać strażacy. Na szczęście nie doznał poważnych obrażeń. Po badaniach okazało się, że miał aż 4,61 promila alkoholu w organizmie i praktycznie nie był w stanie utrzymać się na nogach.

Pięć lat temu inny mundurowy, mieszkaniec powiatu żarskiego, pracujący w oddziałach prewencji w Zielonej Górze został przypadkowo zatrzymany do rutynowej kontroli. Okazało się, że był pijany. Mężczyzna był po służbie i kierował prywatnym pojazdem. Przełożeni wydalili go z policji.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska