Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczestnicy Uniwersytetu Trzeciego Wieku: Aż chce się żyć

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
W środku najstarszy słuchacz uniwersytetu, czyli 90-letni Florian Wojciechowski. Wokół niego inni studenci UTW, najczęściej mieszkańcy Zbąszynka, ale też i okolicznych miejscowości.
W środku najstarszy słuchacz uniwersytetu, czyli 90-letni Florian Wojciechowski. Wokół niego inni studenci UTW, najczęściej mieszkańcy Zbąszynka, ale też i okolicznych miejscowości. Czesław Wachnik
- Każdy, kto do nas przychodzi zauważa, że częściej się uśmiecha - mówią w Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Zbąszynku, który ma 130 słuchaczy.

- Jestem osobą samotną, wdową i spotkania w domu dziennego pobytu to dla mnie sens życia. Tu spędzam wiele czasu, śpiewamy, rozwiązujemy różnego rodzaju zadania umysłowe, mieliśmy spotkanie z zajączkiem. Było wspaniale. Mieliśmy też grilla nad jeziorem Koźlarskim. Teraz chcemy zorganizować zabawę andrzejkową. Ja sobie życie bez tych spotkań i zabawy nie wyobrażam - powiedziała nam Eleonora Frysina.

Jeszcze kilka lat temu znajdowała się tu przychodnia kolejowa. Dziś to siedziba Uniwersytetu Trzeciego Wieku i Domu Dziennego Pobytu. Budynek przejęło jednak miasto i zaadaptowało na potrzeby uniwersytetu. Maria Jokiel, przewodnicząca UTW wylicza, że uniwersytet ma 133 słuchaczy, z których ponad 90 bardzo aktywnie uczestniczy w zajęciach 11 grup tematycznych. A są to m.in. lektoraty z języka niemieckiego i angielskiego, obsługa komputera, zajęcia rehabilitacyjno - ruchowe, gry i zabawy umysłowe, plastyczne, wycieczki rowerowe, grupy edukacyjno - krajoznawcze.
- Naszym celem jest poszerzenie wiedzy, sprawności intelektualnej, rozwijanie zainteresowań naszych słuchaczy. A mówiąc prościej, chcemy wyrwać ludzi z marazmu i stworzyć im możliwości aktywnego spędzenia wolnego czasu. A także sprawienie, by mieli jak najwięcej kontaktów z innymi ludźmi - tłumaczy pani Maria.

Do rozmowy dołącza Anna Szaferska, koordynator uniwersytetu i domu pobytu: - Każdy, kto do nas przychodzi, już po kilku tygodniach mówi, że teraz częściej się uśmiecha, jest bardziej radosny i chce mu się żyć. A ponadto, że może spełniać swoje marzenia. Mamy tu osoby powyżej 50 lat. Są to renciści lub emeryci. Ale najstarszy jest pan Florian Wojciechowski, ma 90 lat. I należy do najbardziej aktywnych.
Tłumaczy też, że zajęcia w domu pobytu zaczynają się już od godz. 10. Niektórzy przychodzą sami, innych z okolicznych miejscowości przywozi autobus. Zajęcia trwają przez kilka godzin, najczęściej do godz. 14.

Przez cały czas naszej rozmowy z pomieszczenia po drugiej stronie korytarza dobiegają śpiewy. Są to najczęściej piosenki kresowe, także wojskowe. A wykonywane są wręcz profesjonalnie.
Razem z Marią Jokiel i Anną Szaferską odwiedzamy śpiewających. To około piętnastu osób, w tym tylko dwóch panów. Proszę o chwilę rozmowy i podzielenie się wrażeniami z pobytu w Uniwersytecie Trzeciego Wieku.

Teodozja Sobańska mówi, że w zajęciach uczestniczy już od trzech lat. - Wcześniej sama siedziałam w domu i się nudziłam. To się jednak zmieniło. Tu najchętniej śpiewamy i bawimy się. Jestem bardzo zadowolona - podkreśla pani Teodozja. Podobne słowa słyszymy od Barbary Dudek. - Lubię tu bywać. Jesteśmy w różnym wieku a jednak się rozumiemy, dzielimy wspomnieniami i uwagami. Jest kawa, jest wspaniała atmosfera - mówi pani Barbara.
Najstarszym uczestnikiem zajęć jest Florian Wojciechowski. - Ja mam najgorzej, bo niekiedy jestem jedynym mężczyzną a pań jest kilkadziesiąt. Ale sobie radzę. Panie mnie zresztą często rozpieszczają. Najchętniej tak jak teraz śpiewamy, niekiedy gimnastykujemy się i spacerujemy. Mogę powiedzieć to, co chyba wszyscy. Tu spędzam najlepsze godziny mojego życia - mówi wzruszony pan Florian.
Zadowoleni z pobytu w budynku uniwersytetu są też Felicja Daról, Czesława Budych, Aniela Śliwińska Stanisława Wojtyna i Irena Ceglarz.
Joanna Jokiel przyznaje, że ma aż 13 wnuków: - Bardzo ich kocham i też lubię spędzać z nimi czas. Jednak najchętniej przychodzę właśnie tu. By pobyć ze znajomymi.

Dyrektor Maria Jokiel zdradza zebranym plany na najbliższe tygodnie i miesiące. A są one imponujące. Już niebawem wykład o tradycji Zakopanego, spotkania listopadowe, zabawy andrzejkowe oraz spotkania dwóch regionów, Przyprostyni i Dąbrówki Wielkopolskiej. Planuje się też zabawy karnawałowe, wyjazd do Opery Poznańskiej, wycieczki po Polsce oraz wycieczkę do Niemiec. - Nie sądzę, by ktokolwiek mógł się u nas nudzić. Ale to też zasługa samych zainteresowanych. Chcą być aktywni, uczestniczyć w zajęciach, które organizujemy, a to nas dodatkowo motywuje - mówi dyrektor Jokiel.
A po chwili cała grupa rozpoczyna zajęcia gimnastyczne.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska