Tutaj znajdziesz zapis relacji live i statystyki **
Trefl Sopot - Stelmet Zielona Góra**
To był pojedynek siódmej kolejki rozgrywek ekstraklasy. Po sześciu Stelmet Zielona Góra miał na koncie cztery zwycięstwa i dwie porażki. Trefl rozpoczął sezon fatalnie - od czterech przegranych. Ale dwa ostatnie mecze rozstrzygnął na swoją korzyść.
Oficjalna strona internetowa Tauron Basket Ligi zwracała uwagę na konfrontację rzucających obrońców. "Michał Michalak kontra Przemysław Zamojski - wydaje się, że to może być najciekawszy pojedynek tego spotkania. Zawodnik Trefla radzi sobie w tym sezonie naprawdę dobrze - zdobywa średnio 14,2 punktu, 5,2 zbiórki i 1,7 asysty na mecz. (...) Trochę inaczej wygląda sytuacja Zamojskiego. Początek rozgrywek był słabszy w jego wykonaniu, ale w środę rzucił 21 punktów w spotkaniu Europucharu z Ventspils, co może oznaczać, że wraca do zdecydowanie lepszej dyspozycji" - czytamy w zapowiedzi meczu. - "Bardzo ważne może okazać się także starcie Eimantasa Bendziusa i Quintona Hosley'a. Ciekawe także, jak Adam Hrycaniuk poradzi sobie pod koszami z nowym zawodnikiem sopockiej ekipy - Tautvydasem Lydeką".
W tej walce Hrycaniuk nie miał być osamotniony, bo w ostatnich dniach pod tablicami coraz lepiej spisywał się Chevon Troutman. A Stelmet Zielona Góra w składzie miał jeszcze Stevena Burtta czy Łukasza Koszarka. Z kolei nowy trener Saso Filipovski bardzo chciał odnieść pierwsze zwycięstwo na ławce wicemistrzów Polski.
W zapowiedzi meczu na oficjalnej stronie internetowej Trefla można było znaleźć dwa takie akapity:
"Kluczowy element: Sposób na Stelmet od kilku sezonów jest ten sam. Zespół z Zielonej Góry gra dużo słabiej, gdy z gry wyłączony jest Łukasz Koszarek. Oczywiście łatwiej napisać niż zrobić, ale jeśli sopocianie chcą odnieść w tym meczu zwycięstwo, nie mogą pozwolić rozgrywającemu Stelmetu na swobodne rozgrywanie akcji".
"Kluczowa rywalizacja: Dlatego najważniejszy w tym meczu będzie pojedynek Sarunasa Vasiliauskasa i Williego Kempa z Łukaszem Koszarkiem. Goście nie mogą sobie już pozwolić na zagrywkę z zeszłego sezonu, kiedy rozgrywających Trefla krył Christian Eyenga, można się więc spodziewać, że jedynki będą grać przeciwko sobie".
Od pierwszych minut Stelmet Zielona Góra narzucił rywalom własny rytm i szybko objął ponad 10-punktową przewagę. Niestety, im dalej, tym było gorzej. Wicemistrzowie Polski coraz luźniej grali w obronie, a Trefl bezlitośnie to wykorzystywał. A przy tym imponował skutecznością rzutów za trzy - w pewnym momencie miał celność 9/10, czyli 90 procent. Szalał zwłaszcza Michalak, który poprowadził gospodarzy do cennego zwycięstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?