Zmarzlik podpisał aneks. Stal czeka już tylko na...

Środowe spotkanie 19-letniego juniora Stali Gorzów z przedstawicielem zarządu klubu było czystą formalnością. Tegoroczny zwycięzca Grand Prix Polski na „Jancarzu" ma ważną umowę do 2016 roku włącznie. Tyle tylko, że obie strony co roku siadają do stołu, by omówić szczegóły aneksu finansowego. Ponieważ wartość Zmarzlika rośnie z sezonu na sezon, dla gorzowskich działaczy dyskusja wcale nie jest taka łatwa.- Taki dokument podpisujemy co roku. Ponieważ kontrakt ze Stalą mam ważny do końca wieku juniora, na pewno jeszcze przez dwa sezony będę jeździł w Gorzowie - zapewnia 19-letni reprezentant Polski.Szczegółów rozmów nikt nie ujawnia, więc nie wiadomo, ile będą kosztowały Stal starty Zmarzlika w najbliższych 12 miesiącach. Negocjacje nie były jednak zbyt czasochłonne, bo na dogadanie się obie strony potrzebowały zaledwie trzech spotkań.- Wiadomo, że nigdy nie jest się do końca zadowolonym, ale znaleźliśmy kompromis i jest w porządku - uspokaja czołowy żużlowiec świata.Warto podkreślić, że sezon 2014 był najlepszym w karierze Zmarzlika. 19-latek nie tylko wygrał jeden z turniejów GP, ale był bardzo mocnym punktem żółto-niebieskich w ekstralidze. Junior wykręcił 14. średnią biegową w lidze (2,055) i wydatnie pomógł w zdobyciu przez Stal ósmego w historii drużynowego mistrzostwa Polski.Zmarzlik to jeden z ostatnich zawodników złotej drużyny, który przedłużył kontrakt z najlepszą drużyną minionego sezonu. Wcześniej stosowne papiery podpisali kapitan Krzysztof Kasprzak, Słoweniec Matej Zagar, Duńczyk Niels Kristian Iversen, a także Szwed Linus Sundstroem. Ważną umowę z klubem posiada też rówieśnik Zmarzlika Adrian Cyfer.Taki układ oznacza, że mistrzowie mają prawie gotowy skład na przyszłoroczne rozgrywki. Naszym działaczom zostało jedynie dobranie ostatniego ogniwa. Kandydatów jest kilku, a zarząd nie skreśla m.in. dwóch zawodników, którzy startowali w Gorzowie w tym sezonie. O tym jednak, czy Piotr Świderski i Tomasz Gapiński zostaną nad Wartą, zdecydują rozmowy z ich kontrkandydatami z zewnątrz.Obaj żużlowcy mieli przeciętne występy, więc Stal szuka alternatywy. Lepiej jednak nie czekać zbyt długo z decyzją, bo inne kluby wyrażają zainteresowanie naszymi zawodnikami. „Gapa" ma na przykład ciekawą propozycję z pierwszoligowej Ostrovii Ostrów Wlkp., gdzie wkrótce trenerem ma zostać... selekcjoner „biało-czerwonych" Marek Cieślak. Z kolei „Świder" ma oferty z Rzeszowa i Grudziądza (GKM dostał „dziką kartę" na start w ekstralidze), więc też nie musi specjalnie martwić się o swoją przyszłość.Rzekomo priorytetem dla Stali są zawodnicy, którzy ostatnio punktowali dla Grupy Azoty Unii Tarnów. Ten ostatni klub ogranicza wydatki, więc reprezentanci kraju Kacper Gomólski i Krzysztof Buczkowski są ponoć do wzięcia. Obaj świetnie radzą sobie na „Jancarzu", więc chyba jest coś na rzeczy. Tyle tylko, że temu pierwszemu bliżej jest do Torunia, a drugiemu do rodzinnego Grudziądza.Ostatnio na transferowej giełdzie pojawiło się ponadto nazwisko wychowanka klubu z Zielonej Góry. Nie chodzi jednak o Grzegorza Walaska, lecz o jego mniej utytułowanego imiennika Zengotę. „Zengi", mimo udanego sezonu (z Fogo Unią Leszno zdobył srebro w lidze, był czwarty w finale indywidualnych mistrzostw Polski) nie znalazł uznania w oczach działaczy, co jest pewnym zaskoczeniem. 26-latek musi poczekać na przebieg rozmów leszczynian z innymi zawodnikami i dlatego nie wiadomo, jak potoczą się jego dalsze losy.W Stali nikt nie potwierdza tego kierunku, ale raczej trudno przypuszczać, by „Zengi" faktycznie trafił do Gorzowa. Co prawda na „Jancarzu" radzi sobie nieźle, ale wielu kibiców przyznaje, że mimo całej sympatii dla niego, dziwnie brzmiałoby hasło „Moja drużyna", którym reklamują się stalowcy, skoro jej członkiem byłby wychowanek „Falubazu"...