- To dramat, tragedia i trauma dla rodziny - mówi Krzysztof Rutkowski, znany właściciel biura detektywistycznego (sam detektywem nie jest). W piątek przyjechał do Gorzowa, by przedstawić tragiczną historię swojej nieżyjącej już klientki.
16 października wieczorem na poboczu trasy Rzepin - Jerzmanice w ogniu stanął fiat cinquecento. Strażacy znaleźli w nim zwęglone ciało. Na początku wszystko wskazywało na to, że samochód wypadł z drogi, uderzył w drzewo i zapalił się od wybuchu gazu (taki miał napęd).
Po sekcji zwłok okazało się, że ofiarą jest 33-letnia Agnieszka Rams. Była klientką Rutkowskiego: miał pomóc odzyskać jej 8-letnią córkę Anię. 20 maja tego roku dziecko zostało porwane - jak twierdziła Agnieszka Rams - przez własnego ojca, Karola R.
- Często groził Agnieszce siekierą. Podejrzewamy, że ją zarąbał, wsadził do samochodu i upozorował wypadek. Agnieszka nie miała innych wrogów. Jedynym jej wrogiem był mąż Karol R. - mówił Rutkowski.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Tragedia na trasie koło Rzepina. W aucie spłonęła jedna osoba
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?