Władza nie bierze urlopów. Ile nas to kosztuje?

W ostatnim tygodniu dziennikarze "GL" dzwonili do prezydentów, burmistrzów i wójtów. Pytali, ile włodarze naszych miejscowości mają jeszcze zaległego urlopu. Okazało się, że duża część z nich nie zdąży pójść na wypoczynek w tej kadencji. A to oznacza, że jeśli nie uzyskają reelekcji, trzeba im będzie wypłacić ekwiwalent. W sporej części przypadków bardzo wysoki. Średnio szefowie miast zarabiają miesięcznie ok. 11 tys. zł. A to oznacza, że za jeden dzień niewykorzystanego urlopu według Kodeksu pracy należy się im ok. 500 zł. Niektórzy takich dni "wyhodowali" ponad 50. - To nie jest żadne "hodowanie" - oburza się Ryszard Oleszkiewicz, wójt Łagowa, który ma 26 dni urlopu zaległego za 2013 rok i komplet do wykorzystania za obecny. - Mam zamiar wziąć wolne, jak tylko będzie mniej pracy, po wyborach.

- A co będzie, jeśli nie zostanie pan wybrany? Wtedy weźmie pan ekwiwalent łącznie za 52 dni wolnego? - pytamy.
Oleszkiewicz ripostuje: - Ale to hipotetyczna sytuacja. A ja dużo pracuję i mam nadzieję, że mieszkańcy to docenią i znów mnie wybiorą.

Zobacz też: Wybory samorządowe 2014. Kandydaci na radnych do Sejmiku Województwa Lubuskiego (lista)

Sporo wolnego zostało także Eugeniuszowi Krzyżanowskiemu. Wójt Zwierzyna nie kandyduje w nadchodzących wyborach. Weźmie więc ekwiwalent. Po skończeniu obecnej kadencji skasuje 18 tys. zł. - W małej gminie trudno brać wolne. Muszę podpisywać wszystkie dokumenty, umowy, robić przelewy. A brać urlop tylko po to, żeby brać... Poza tym pracuję też w sobotę, niedzielę i za to wolnego nie biorę - przedstawia swój punkt widzenia Krzyżanowski. - A ekwiwalent wezmę, bo zgodnie z Kodeksem pracy mi się należy. Na rękę to będzie i tak dużo mniej, bo kwoty podawane są brutto.

Ciekawą drogę obrał Bartłomiej Bartczak, burmistrz Gubina. Jako jedyny z włodarzy zadeklarował, że jeśli nie zdąży wykorzystać całego urlopu, wówczas... nie weźmie ekwiwalentu. - To wolna wola każdego człowieka, co zrobi ze swoimi pieniędzmi. Nikogo nie można zmuszać. Jak mówi Pismo Święte: "Niech nie wie lewa Twoja ręka, co czyni prawa". Ja zdania nie zmienię. Jeśli nie uda mi się wykorzystać wolnego, wówczas należne mi pieniądze przekażę na cele charytatywne - deklaruje Bartczak.

Tymczasem "hodowanie" wolnego się opłaca. Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie przestają pełnić swoje funkcje niemal natychmiast po przegranym wyścigu o władzę, więc nie mają czasu na odebranie urlopu w ramach miesięcznego czy nawet trzymiesięcznego wypowiedzenia. Do zaległości szefów trzeba doliczyć ewentualne zaległości ich zastępców. Wówczas może się okazać, że z kasy gminy do wypłaty jest kilkadziesiąt tysięcy, nie licząc odpraw. Dla budżetów małych gmin to ma bardzo duże znaczenie, bo tam każdy grosz jest na wagę złota. Rozwiązaniem mogłoby być urlopowanie się prezydentów, wójtów i burmistrzów na czas własnej kampanii wyborczej. Taki postulat złożyła w ubiegłym roku m.in. Warszawska Wspólnota Samorządowa. Miała wątpliwości, kiedy Hanna Gronkiewicz-Waltz wykonuje czynności związane z funkcją prezydenta, a kiedy uczestniczy w kampanii. Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, zwrócił jednak uwagę już podczas poprzedniej kampanii w 2010 roku, że nie istnieje prawny obowiązek brania urlopu na czas kampanii wyborczej przez ubiegających się o reelekcję samorządowców. I w ten sposób koło się zamyka.

Co ciekawe, część włodarzy nie potraktowała poważnie naszej prośby o informację o zaległych urlopach i pytania zbyła krótkimi: "nie wiem", "nie pamiętam". Choć pewnie doskonale wiedzą, ile dostaną w przypadku przegranych wyborów. Ciekawie sprawę komentuje dr Lech Szczegóła. - Rzeczywiście zrodziła się jakaś niedobra tradycja. Relacje zwierzchności są takie, że liderami są wójt, burmistrz czy prezydent i przewodniczącym rad bardzo trudno zmuszać ich do wzięcia tych zaległych urlopów - komentuje socjolog. - Myślę, że te sprawy powinny być na bieżąco omawiane na sesjach. Bo mamy do czynienia z fałszywie rozumianą lojalnością wobec włodarzy ze strony przewodniczących rad.

Zdaniem dra Szczegóły pozycja szefów miast i gmin jest zbyt silna. - Układy lokalne nie są zdrowe. Tak naprawdę przewodniczący nie mają żadnych narzędzi do egzekwowania tych obowiązków. Jedyna nadzieja w tym, że urzędujący wygrają wybory i nie będziemy musieli płacić ekwiwalentów - dodaje z humorem dr Szczegóła. - Ale z drugiej strony kto nam da gwarancję, że liczba tych niewykorzystanych dni wówczas jeszcze nie urośnie?

Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry - 16 dni urlopu zaległego i 26 dni bieżącego. Zamierza go wykorzystać do końca roku.
Grzegorz Doszel, wójt Bojadeł - 32 dni urlopu. Planuje wykorzystać pięć dni w listopadzie (przed wyborami). Zostanie mu 27 dni, czyli ok. 7.000 zł.
Stanisław Drobek, wójt gminy Trzebiechów -11 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Andrzej Bukowiecki, wójt gminy Zabór - 50 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Robert Pawłowski, starosta powiatu krośnieńskiego - 24 dni urlopu. Część wykorzysta do wyborów.
Marek Cebula, burmistrz Krosna Odrzańskiego - 28 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Bartłomiej Bartczak, burmistrz Gubina - 19 dni urlopu. Wykorzysta cały. Jeśli nie, to wypłacony ekwiwalent przekaże na cele charytatywne.
Zbigniew Barski, wójt gminy Gubin - 10 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Dariusz Jarociński, wójt Maszewa - 16 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Leszek Olgrzymek, wójt Bytnicy - 18 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Marek Babul, wójt Bobrowic - 21 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Krystyna Bryszewska, wójt gminy Dąbie - 15 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Zbigniew Szumski, starosta powiatu krośnieńskiego - 8 dni dni. Wykorzysta cały.
Ireneusz Plechan, starosta zielonogórski - 7-8 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Dariusz Bekisz, burmistrz Świebodzina - 7 dni urlopu. Chce wykorzystać 2-3 dni, Resztę przeniesie do nowej pracy.
Ryszard Oleszkiewicz, wójt Łagowa -52 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie dwie pensje, czyli 18.000 zł.
Zbigniew Woch, wójt Skąpego - 12 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Ryszard Skonieczek, wójt Lubrzy - 26 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Wiesław Czyczerski, burmistrz Zbąszynka - 26 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 8.200 tys. zł.
Ryszard Walkowiak, wójt Szczańca - 7 dni urlopu. Wykorzysta do końca kadencji.
Roman Rakowski, burmistrz Sulechowa - 14 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Bernard Radny, burmistrz Babimostu - 19 dni urlopu. Wykorzysta 11. Ekwiwalent wyniesie 4.647 zł.
Tomasz Niesłuchowski, wójt gminy Żagań - 25 dni urlopu. Nie wie, ile będzie wynosił ekwiwalent.
Daniel Marchewka, burmistrz Żagania - 11 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 4.752 złotych.
Wojciech Olszewski, wójt Wymiarek - 4 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Józef Rubacha, burmistrz Szprotawy - 13 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Jan Kosiński, wójt Niegosławic - 24 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 10.116 zł.
Jerzy Adamowicz, wójt gminy Brzeźnica - 16 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Zdzisław Płaziak, burmistrz Gozdnicy - 15 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Adam Gliniak, burmistrz Iłowej - 26 dni urlopu. Nie wie, ile wyniesie jego ekwiwalent.
Małgorzata Sendecka, burmistrz Małomic - 16 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Ryszard Kowalczuk, wójt Brodów - wykorzysta cały.
Bogdan Bakalarz, burmistrz Lubska - 21 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Helena Sagasz, burmistrz Jasienia - 38 dni urlopu. Wykorzysta część. Nie wie, ile wyniesie ekwiwalent.
Michał Morżak, wójt Lipinek Łużyckich - wykorzysta cały.
Wiesław Polit, wójt gminy Żary - 17 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Marek Iwlew, wójt gminy Trzebiel - 15 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 6.122 zł brutto.
Piotr Kuliniak, burmistrz Łęknicy - 19 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 8. 157 zł.
Ryszard Klisowski, wójt Trzebiela - 24 dni urlopu. Kilka dni wykorzysta. Nie wie, ile wyniesie ekwiwalent.
Tadeusz Rybak, wójt Tuplic - 26 dni urlopu. Nie wie, ile wyniesie ekwiwalent.
Wacław Maciuszonek, burmistrz Żar - 54 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 11.000 zł.
Tadeusz Dubicki, burmistrz Międzyrzecza - 24 dni urlopu. Nie wie, ile wyniesie ekwiwalent.
Leszek Zimny, wójt Bledzewa - 5 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 1.916 zł.
Maria Górna-Bobrowska, burmistrz Trzciela - 13 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 5.524 zł.
Bartłomiej Kucharyk, wójt Przytocznej - 24 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Grzegorz Gabryelski, starosta międzyrzecki - 11 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Waldemar Górczyński, wójt Pszczewa - 38 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie ok. 16.000 zł.
Andrzej Bycka, starosta słubicki - 10 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Tomasz Ciszewicz, burmistrz Słubic - 16 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Roman Siemiński, burmistrz Cybinka - 21 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Andrzej Skałuba, burmistrz Rzepina - 23 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 11.000 zł.
Stanisław Kozłowski, burmistrz Ośna - 12 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Robert Stolarski, wójt Górzycy - 10 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Wiesław Sawicki, burmistrz Strzelec Krajeńskich - 32 dni urlopu. Wykorzysta 22 dni. Ekwiwalent wyniesie 3.287 zł.
Maciej Pietruszak, burmistrz Drezdenka - 21 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 9.891 zł.
Leszek Waloch, burmistrz Dobiegniewa - 26 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 15.102 zł.
Eugeniusz Krzyżanowski, wójt Zwierzyna - 50 dni urlopu. Ekwiwalent wyniesie 18.118 zł.
Wiesław Własak, wójt Starego Kurowa - wykorzysta cały urlop.
Andrzej Zabłocki, burmistrz Witnicy - 24 dni urlopu. Wykorzysta cały.
Jacek Wójcicki, wójt Deszczna - 36 dni urlopu. Wykorzysta część. Ekwiwalent wyniesie 14.000 zł.
Tadeusz Jędrzejczak, prezydent Gorzowa - 36 dni urlopu. Wykorzysta część.
Sebastian Ciemnoczołowski, burmistrz Kargowej - 13 dni urlopu, wszystko wykorzysta.

Zobacz też: Pogoda na najbliższe 15 dni dla lubuskich miast oraz Głogowa, Wolsztyna i Międzychodu

Oferty pracy z Twojego regionu