Wykład europarlamentarzysty trwał ponad godzinę. Poruszał w nim kwestie, które w jego opinii wpływają na to, że Polska i Europa chylą się ku upadkowi.
Jednym z postulatów szefa Nowej Prawicy jest likwidacja podatków, które "są jak grzywna", a także zasiłków. - Trzeba płacić za pracę, a za nieróbstwo nie - mówił szef Nowej Prawicy. Kolejny to likwidacja klas koedukacyjnych, których kiedyś nie było. - Chłopcy powinni kształcić się na mężczyzn, którzy w przyszłości będą nas bronić. Teraz jest to niemożliwe - mówi Korwin Mikke. Kolejnym błędem rządzących jest obowiązujący przymus edukacji - Nikt nie zna i nie kocha mojego dziecka bardziej niż ja. Jeśli uważa, że kocha moje dziecko bardziej ode mnie, to znaczy że jest pedofilem - tłumaczył.
Państwo robi z obywateli niewolników. A to wszystko przez zakazy i nakazay.
Przyczynę złej sytuacji państwa upatruje przede wszystkim w złym systemie politycznym. - Demokracja to tyrania większości - mówił. Relację między obywatelami, a rządem sprowadzał do relacji "pan - niewolnicy". A wszystko to za sprawą nakazów, które musimy wypełniać jak wspominane już: przymus edukacji i płacenie podatków.
Zwracał też uwagę na towarzyszące nam przepisy, które ograniczają wolność. Jednym z przykładów był przymus posiadania recept na większość lekarstw, a także brak legalizacja marihuany. Tłumaczył to tym, że w przypadku ataku serca, nie jest w stanie zakupić niezbędnej nitrogliceryny, tylko dlatego, że nie ma na nią recepty. - Marihuanę pali 2, może 3 proc. społeczeństwa. A jeśli ktoś chce iść do apteki i kupić leki, które przedawkuje i w efekcie umrze, to dobrze. Jednego idiotę na świecie będzie mniej - podsumował.
Trzeba zmienić złą sytuację gospodarczą Polski i Europy, a globalnego ocieplenia nie ma
W swoim wykładzie zwrócił też uwagę na sytuację gospodarczą kraju w kontekście całej Europy. - Niegdyś Chiny były państwem w gorszej kondycji niż Polska. A teraz? Budynki 11-piętrowe budują przez sześć dni, a przez rok tysiące kilometrów autostrad. A u nas? Przez parę lat nie można wybudować 20 km drogi - wyliczał. Wspomniał też o Stadionie Narodowym, budowanym na potrzeby Euro. - Lepiej byśmy zrobili, gdybyśmy za te pieniądze wysłali Polaka na Marsa. Z pewnością odbiłoby się to większym echem w mediach, niż wygrana Euro, na którym i tak zajęliśmy ostatnie miejsce - wyjaśniał.
Jedną z ciekawszych tez jaką europarlamentarzysta postawił na spotkaniu to brak globalnego ocieplenia. W jego ocenie pieniądze, które płacone są na jego minimalizację, to celowe działanie władz, które ma zahamować wzrost gospodarczy Europy.
"Albo Chińczycy nas wykupią, albo Muzułmanie poderżną nam gardła" - mówił szef Nowej Prawicy.
Większość jego zarzutów sprowadza się do tego, że Europa to dzicz, chyląca się ku upadkowi. - Nie pozostaje nam nic innego niż czekać na to, że albo Chińczycy nas wykupią, albo Muzułmanie poderżną gardła - puentował Korwin Mikke. Zaznaczył też, że jeśli Muzułmanie zawładnęliby nad Europejczykami, to byłaby to i tak lepsza sytuacja od tej obecnej. - Muzułmanie przynajmniej mają jakąś cywilizację. Europa nie - tłumaczył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?