W sobotnie południe, 18 października, ulicami Międzyrzecza przemaszerowało ponad 20 młodych ludzi. Twarze mieli umazane czerwoną farbą, niektórzy byli przebrani za żywe trupy z telewizyjnych horrorów. Dlaczego?
- Chcemy wstrząsnąć mieszkańcami. I uczulić ich na problemy niepełnosprawnych. Zwłaszcza na liczne wciąż w naszym mieście bariery architektoniczne. Brak zjazdów z chodników i podjazdów przed wieloma sklepami oraz wysokie krawężniki utrudniają życie osobom na wózkach. Przekonał się o tym ostatnio nasz kolega, który miał wypadek i teraz jeździ na wózku inwalidzkim - mówią organizatorzy.
Uczestnicy rozdawali mieszkańcom ulotki z hasłem "Ja żyję - choroba to nie śmierć!".
- Dobrze, że młodzi są wrażliwi na takie sprawy. I że potrafią to manifestować - mówiła nam pani Lucyna, którą spotkaliśmy na ul. Marcinkowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?