Druga edycja akcji "Adoptuj Pszczołę" zainicjowana przez Fundację Greenpeace ruszyła na początku października. Pierwotnie jej celem było zebranie funduszy na budowę dwunastu ogrodów miejskich w całej Polsce, z których mogliby korzystać zarówno ludzie, jak i pszczoły. Jednak tajemnicza śmierć całej populacji tych pożytecznych owadów w Przyczynie Dolnej sprawiła, że fundacja postanowiła całkowicie zmienić profil akcji. - Pieniądze zebrane do wtorku przeznaczymy na budowę ogrodów. Z kolei już od wtorku zbieramy na odtworzenie populacji pszczół pod Wschową - wyjaśnia Bohdan Pękacki z Greenpeace.
- Wspólnie z poszkodowanymi pszczelarzami przeprowadziliśmy weryfikację i okazuje się, że padło nie pięć, ale ok. 2 mln pszczół. Nie zmienia to oczywiście faktu, że jest to ogromna tragedia dla ekosystemu - mówi. - W pierwszej kolejności musimy jednak poznać przyczynę tego pomoru, bo inaczej nasza praca może pójść na marne. Później możemy zabrać się za odbudowę pszczelej populacji - wyjaśnia. - Chcemy też przygotować raport, który pozwoliłby na uniknięcie takich sytuacji w przyszłości - dodaje B. Pękacki. Jak udało nam się ustalić, fundacja zamierza działać w ścisłej współpracy z władzami gminy. Na początku tygodnia podpisano w tej sprawie list intencyjny.
Zainteresowanie akcją jest ogromne. Pierwsze dwa dni zbiórki przyniosły 20 tys. zł. Gdy zdecydowano się zmienić cel, w zaledwie cztery godziny na konto Greenpeace'u wpłynęło 10 tys. zł. - Cel to adoptowanie 65 tys. wirtualnych pszczół. Na odbudowę populacji pod Wschową chcemy przeznaczyć z kolei 100 tys. zł. - wyjaśnia B. Pękacki. Zbiórka kończy się za nieco ponad miesiąc.
Przypomnijmy, że do tajemniczej śmierci pszczół w Przyczynie Dolnej doszło w nocy z 4 na 5 października. Hodowcy do dziś nie wiedzą, jaka była przyczyna. Podejrzewają zatrucie. Odpowiedź powinny dać badania, które przeprowadza Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach. Wyniki poznamy maksymalnie za kilka tygodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?