Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogowska huta zatruwa arsenem część Lubuskiego?

Anna Białęcka, (ms) 697 770 043 [email protected]
- Naturalnie KGHM poczuwa się do wpływu na stan jakości powietrza w Głogowie, proporcjonalnie do czasu emisji z huty w kierunku miasta - stwierdza Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM.
- Naturalnie KGHM poczuwa się do wpływu na stan jakości powietrza w Głogowie, proporcjonalnie do czasu emisji z huty w kierunku miasta - stwierdza Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM. Anna Białęcka
- Jesteśmy zatruwani! Ludzie coraz częściej chorują na choroby tarczycy, układu oddechowego, układu nerwowego - alarmuje Grzegorz Woźniak, stomatolog z Głogowa.

Jak twierdzi Woźniak, cierpią nie tylko ludzie z Głogowa i okolicznych miejscowości. To jest również problemem mieszkańców Wschowy, Żar, a nawet Zielonej Góry. W niektórych stacjach pomiarowych dzienne przekroczenia norm są nawet 10-krotne. - I wszyscy milczą, a ludzie tracą zdrowie i życie - dodaje oburzony stomatolog. - Winny jest KGHM.

Więcej arsenu i więcej chorych

Woźniak poszukując potwierdzenia, że arsen w takiej ilości truje, przeprowadził dochodzenie. - Z danych Urzędu Stanu Cywilnego wynika wzrost umieralności - opowiada o efektach swoich dociekań i pokazuje dokumenty poświadczające te słowa. - Dane głównego inspektora sanitarnego pokazują, że od 2011 roku nastąpił dwukrotny wzrost zachorowań głogowian na biegunki o niewiadomym pochodzeniu. Dane z przychodni lekarskiej na osiedlu Kopernika w Głogowie, uzyskane od kierownika Ryszarda Kurasiewicza, pokazują wzrost niedoczynności tarczycy od 2010 roku o niemal 300 procent, o tyle wzrosła też sprzedaż leku na niedoczynność tarczycy. Arsen zabija po cichu, nie śmierdzi, nie jest widoczny, ale skuteczny.

To, o czym zaalarmował nas stomatolog z Głogowa, brzmi wręcz nieprawdopodobnie. Sprawdzamy. Sięgamy najpierw po dane Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Zgodnie z aktami normatywnymi dotyczącymi zawartości substancji w powietrzu arsen ma określoną dopuszczalną normę na poziomie 6 nanogramów na metr sześcienny. Faktyczny poziom jest obliczany w skali roku, na podstawie odczytów dobowych. Przyjrzyjmy się wynikom wybranych okresów 2013 roku, odnotowanym w stacji pomiarowej przy ul. Norwida w Głogowie.

Od 12 do 18 marca odnotowano 46 nanogramów na metr sześcienny, od 1 do 6 maja - 50, od 18 maja do 17 czerwca - 40, od 2 do 8 lipca - 33. Takich "skoków" w roku 2013 jest dużo więcej. W 2014 też było ich kilka: od 11 do 17 marca - 52 nanogramy na metr sześcienny, od 25 do 31 marca - 42. Każdy może potwierdzić te wyniki, wchodząc na stronę internetową WIOŚ, który ma obowiązek publikować te dane.

Ten arsen jest z huty?

O ocenę tych wyników i ich źródło pytamy WIOŚ we Wrocławiu. - To niepokojące zjawisko - stwierdza Agnieszka Mikołajczyk. - Jest duże prawdopodobieństwo, że emisja pochodzi z KGHM. Arsen znajduje się bowiem w znacznych ilościach w rudzie miedzi, emisja do powietrza następuje w trakcie produkcji miedzi w hucie. Co roku przygotowujemy raport dla marszałka, w którym wskazujemy na te przekroczenia.
Roczny wynik zawartości arsenu w powietrzu w 2013 roku wyniósł 16 nanogramów na metr sześcienny. A oto stacje na Dolnym Śląsku, w których odnotowano przekroczenia: al. Rzeczypospolitej i ul. Porazińskiej w Legnicy, ul. Kasztanowa w Polkowicach, ul. Norwida w Głogowie. Mamy też wykaz stacji, w których już teraz inspektorzy przewidują, że dojdzie do przekroczeń w 2014 roku: ul. Norwida w Głogowie, ul. Kasztanowa w Polkowicach.

Co z tym problemem zamierza zrobić marszałek dolnośląski? - 30 kwietnia WIOŚ przekazał zarządowi województwa ocenę poziomów substancji w powietrzu za 2013 rok, w której zostały stwierdzone między innymi przekroczenia poziomu docelowego arsenu na stacjach monitoringowych w Legnicy, Głogowie i Polkowicach - informuje Stanisław Grzegorek, zastępca dyrektora wydziału środowiska urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu. - Jest ona podstawą do opracowania projektu uchwały w sprawie programu ochrony powietrza.

Marszałek ma na to 18 miesięcy, ale na razie nie ma pieniędzy, więc nie może ogłosić przetargu na to zadanie. Jak zapewnia Grzegorek, marszałek wystąpił do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu o dofinansowanie.
O przekroczonych normach arsenu w Głogowie doskonale wiedzą prezydent Jan Zubowski i starosta Rafael Rokaszewicz. Ale obaj zapewniają, że problem przekracza ich możliwości. Dlatego przekazali wojewodzie wszelkie dane, także z głogowskich przychodni, z żądaniem podjęcia działań.

Na nic normy w Lubuskiem

Problem przekroczonych norm arsenu nie dotyczy jedynie mieszkańców Głogowa i okolic. Powody do niepokoju mogą mieć także Lubuszanie. - Wyniki badań prowadzonych przez WIOŚ w Zielonej Górze świadczą o wzroście poziomu arsenu w powietrzu w południowej części województwa - nie ukrywa Małgorzata Szablowska, wojewódzka inspektor ochrony środowiska. - W 2011 roku było to 3,65 nanograma na metr sześcienny, w 2012 - 4,3, a w 2013 - 6,7.
Oto stacje w Lubuskiem, gdzie w 2013 roku odnotowano przekroczenie średniorocznej zawartości arsenu w powietrzu: ul. Krótka w Zielonej Górze - 6,68, ul. Kazimierza Wielkiego we Wschowie - 8,86, ul. Szymankiewicza w Żarach - 9,51.
Także tutaj inspektorzy WIOŚ wskazują jako źródło groźnej emisji KGHM Polska Miedź. I zapewniają, że na terenie Lubuskiego nie ma zakładów, które mogłyby być jej źródłem. Przekazali raport marszałkowi, który podobnie jak marszałek Dolnego Śląska ma wiele miesięcy na przygotowanie programu naprawczego i problem z pieniędzmi na ten cel. Liczy na wsparcie wojewody.

Wbrew opiniom wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska Dolnego Śląska i Lubuskiego główny inspektor jest przekonany, że KGHM nie ma nic wspólnego z przekroczeniami norm arsenu. - Prowadzone przez poszczególne oddziały KGHM Polska Miedź SA pomiary emisji zanieczyszczeń do powietrza, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie wymogami, a także kontrolne pomiary emisji zanieczyszczeń do powietrza prowadzone przez Dolnośląski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie wykazują przekroczeń wartości dopuszczalnych emitowanych substancji do powietrza, w tym arsenu, z poszczególnych źródeł emisji oraz z całego zakładu, określonych w pozwoleniach zintegrowanych i pozwoleniach na wprowadzanie pyłów i gazów do powietrza - stwierdza Paulina Farkowska z wydziału współpracy międzynarodowej GIOŚ. - Ustawa Prawo ochrony środowiska zawiera przepisy zobowiązujące wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska do wymierzania kar pieniężnych podmiotom emitującym do powietrza ilość zanieczyszczeń przewyższającą wartość ustaloną im przez organy ochrony środowiska w pozwoleniu na wprowadzanie gazów lub pyłów do powietrza. Wyniki pomiarów emisji arsenu do powietrza z emitorów oddziałów KGHM Polska Miedź SA nie wykazują przekroczeń dopuszczalnej emisji w tym wskaźniku, tym samym nie dają podstawy prawnej do wymierzenia kar pieniężnych w tym zakresie.

Co zrobią z arsenem?

Raporty przygotowane przez WIOŚ w Zielonej Górze i we Wrocławiu na tyle zaniepokoiły wojewodów, że spotkali się, by uzgodnić wspólne działanie. Konkretów narady jednak nie ma, poza tym, że obaj uważają, że arsen "atakuje" z powiatu głogowskiego.

- Program ochrony powietrza dla Zielonej Góry ze względu na przekroczenie wartości docelowej arsenu będzie sporządzony do końca lipca 2015 - zapewnia Michał Iwanowski, rzecznik zarządu województwa lubuskiego. - Koszt opracowania programu, według wstępnych ustaleń, wyniesie około 50.000 złotych i taka kwota zostanie zgłoszona do planu budżetu wojewody lubuskiego na rok 2015. Działania naprawcze pozwalające zredukować stężenie arsenu będzie można wskazać dopiero po przeprowadzeniu analizy rozmieszczenia jego źródeł. Przygotowanie programu ochrony powietrza jest zadaniem zleconym z zakresu administracji rządowej realizowanym przez jednostkę samorządową i powinno otrzymywać z budżetu państwa dotacje celowe w wysokości zapewniającej realizację w powiecie głogowskim, na przykład poprzez weryfikację i zmianę pozwoleń zintegrowanych na prowadzenie instalacji do produkcji miedzi metalicznej, która pozwoli na sukcesywną redukcję zawartości arsenu w pyle zawieszonym PM10. Podczas opracowywania programu zainicjowano współpracę między województwem lubuskim a dolnośląskim przez zorganizowanie 18 lutego 2014 w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu spotkania z przedstawicielami tamtejszego urzędu, wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska we Wrocławiu, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego i firmy Atmoterm SA, wykonawcy programu.

Wojewoda słucha, a marszałek milczy

Czy wojewoda Dolnego Śląska podjął jakieś działania, by uchronić mieszkańców przed szkodliwą emisją arsenu? - Wojewoda Tomasz Smolarz spotkał się z wojewódzkim inspektorem ochrony środowiska we Wrocławiu - odpowiada Marta Libner z biura prasowego wojewody. - Inspektor przekazał wojewodzie informacje dotyczące prowadzonych przez WIOŚ działaniach, między innymi o przygotowaniach nowego miejsca dla stacji pomiarowej w celu lepszego zdiagnozowania problemu wysokich stężeń arsenu na obszarze Głogowa. Stacja z ulicy Norwida zostanie przeniesiona w 2015 roku na ulicę Stwosza.

Dokumentem niezbędnym, by huta mogła produkować miedź, jest pozwolenie zintegrowane na eksploatację instalacji do produkcji metali nieżelaznych z rud metali, koncentratów lub produktów z odzysku w wyniku procesów metalurgicznych, chemicznych lub elektrolitycznych. Zostało ono wydane 12 maja 2011 przez marszałka dolnośląskiego z terminem ważności do 24 kwietnia 2017. Dwukrotnie skierowaliśmy do marszałka pytania o ewentualne wyciągnięcie konsekwencji wobec wskazywanego sprawcy, na przykład związane z zezwoleniem na działalność huty, ale nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Minister środowiska też nie kwapi się z udzieleniem odpowiedzi na podobne pytania, także te o prawo unijne dotyczące przekroczeń i ewentualnych kar. - Nie mamy w ministerstwie komórki zajmującej się arsenem, więc o ocenę sytuacji zwróciliśmy się do generalnego inspektora ochrony środowiska - poinformowała Aleksandra Majchrzak z biura prasowego ministra. - Proszę cierpliwie czekać - dodała po dwóch tygodniach.

Wiatr nie wieje na miasto

Co o tych diagnozach sądzą wskazywani jako winowajcy, czyli zarządzający miedziowym koncernem? - Naturalnie KGHM poczuwa się do wpływu na stan jakości powietrza w Głogowie, proporcjonalnie do czasu emisji z huty w kierunku miasta - stwierdza Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM. - W roku 2013 odnotowaliśmy 54 dni, w których wiatr wiał od strony huty na miasto. Stanowi to około 15 procent czasu kalendarzowego. W miesiącach letnich czerwiec-sierpień, poza dwoma dniami, wiatr od strony huty na miasto nie wiał w ogóle, a w tym czasie WIOŚ wykazywał stężenia średniotygodniowe w zakresie od 6,6 do 45 nanogramów na metr sześcienny. Należałoby zatem znaleźć odpowiedź na pytanie: Kto lub co w tym czasie miało istotny wpływ na takie wyniki? W całym roku 2013 nie odnotowaliśmy awarii, która mogłaby mieć wpływ na emisję arsenu. Warto dodać, że od lipca do października Huta II była wyłączona z produkcji ze względu na modernizację sprzyjającą między innymi poprawie ochrony środowiska. Wydaje się, że dopiero gruntowna analiza stanu zanieczyszczenia powietrza w Głogowie, a szczególnie źródeł emisji lokalnych oraz stosowanych technik pomiarowych, wykonywana na etapie opracowywania programu ochrony powietrza dla Głogowa przez służby marszałka województwa, wyjaśni wątpliwości. Niezależnie od wyników pomiarów WIOŚ KGHM realizuje program modernizacji pirometalurgii w Hucie Miedzi Głogów, który od 2016 roku pozwoli na skok technologiczny i dalsze ograniczenie emisji pyłowo-gazowej. W pakiecie pozostałych inwestycji na te związane z ochroną środowiska w latach 2013-2014 wydano lub zostanie wydane około 120 milionów złotych.

Wszyscy umywają ręce?

Stomatolog Woźniak przekonuje, że wszelkie działania, o których zapewniają marszałkowie, WIOŚ, a także zarządzający KGHM, są pozorne. I sam postanowił walczyć o zdrowe środowisko, choćby dla siebie i swoich bliskich. - Ja jestem chory, chora jest moja żona i mojej dzieci - wylicza. - I jeśli czuje pani ciągłe zmęczenie, to też jest pani chora, przez arsen. Mam już tego dosyć. Powiadomiłem prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zatruwania ludzi przez KGHM. Ale też nie mam pewności, czy to coś da.

Głogowska prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, gdyż materiały uzyskane z KGHM nie potwierdziły zarzutów stomatologa. Woźniak odwołał się do sądu. Dochodzenie zostało wznowione w marcu tego roku. Teraz jednak stanęło w martwym punkcie. - Postępowanie zostało zawieszone na kilka miesięcy, musimy bowiem powołać biegłych, specjalistów mogących dokonać analizy danych dotyczących między innymi arsenu. A to wymaga czasu - tłumaczy Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
- Tak to właśnie jest z arsenem i truciem nas przez KGHM; kto tylko może, umywa ręce - uważa Woźniak. - W sierpniu ubiegłego roku zawiadomiłem o przekroczeniach norm głównych konsultantów krajowych, ministra zdrowia, ministra środowiska, prezydenta Bronisława Komorowskiego, prezydenta Głogowa, starostę głogowskiego, marszałka i wielu innych. W sumie wysłałem około 20 pism. I co? Niestety, niewiele. Arsen wciąż nam zagraża.

Dr Bartosz Wielgomas z katedry toksykologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego:

- Arsen jest substancją rakotwórczą dla człowieka, powoduje głównie nowotwory płuc i skóry, a dla tego typu substancji nie wskazuje się poziomów czy stężeń bezpiecznych dla zdrowia. To właśnie nowotwór płuc jest traktowany jako krytyczny skutek narażenia na arsen i jego związki. Dlatego dla substancji rakotwórczych ocenia się tylko ryzyko, czyli prawdopodobieństwo wystąpienia dodatkowych przypadków nowotworów w narażonej populacji. Według raportu WHO z 2000 roku dla stężenia arsenu w powietrzu na poziomie 6,6 nanograma na metr sześcienny, przy narażeniu przez całe życie, szacuje się pojawienie jednego przypadku dodatkowego nowotworu na 100.000 osób. Znaczy to tyle, że na terenie, który zamieszkuje 100.000 osób narażonych przez całe życie na 6,6 nanograma na metr sześcienny, jest duże prawdopodobieństwo, że odnotuje się dodatkowy jeden przypadek nowotworu ponad oczekiwaną liczbę nowotworów, które pojawiają się spontanicznie w takiej populacji. Ocena ryzyka jest złożonym zagadnieniem i trudno w kilku zdaniach obiektywnie i wiarygodnie się wypowiedzieć. Nie podejmę się też określenia ryzyka dla różnych scenariuszy związanych z jego emisją.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska