Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina zatruła się czadem. Sezon grzewczy może zabić

Jakub Pikulik, (ad) 95 722 57 72 [email protected]
Od początku roku przypadków zatrucia czadem w Lubuskiem było prawie 80.
Od początku roku przypadków zatrucia czadem w Lubuskiem było prawie 80. Archiwum/ Dariusz Brożek
- Nie czuć było nic, tylko straszne uczucie obezwładnienia ciała - mówi pan Piotr, który z 4-letnią córką i żoną przeżył zatrucie czadem.

W środę, 8 października po południu trzyosobowa rodzina z Gorzowa wróciła ze szpitala do domu. Wszyscy czuli się już całkiem dobrze, w szpitalu podawano im tlen, 4-letnia Anielka dostała też leki przeciwobrzękowe. Za jakiś czas będą znów musieli się zbadać, bo we wtorkową noc było groźnie. Przeżyli ciężkie zatrucie czadem. Takie sytuacje często kończą się tragicznie...

Dom przy ul. Stilonowej, do którego we wtorek się wprowadzili, to dwupiętrowy wielorodzinny budynek z lat 50. - Zarządza nim wspólnota. Mówiono nam, że wszystkie instalacje są sprawdzane i że są w porządku - mówi pani Ela, mama 4-letniej Anielki. Dziewczynka spędziła pod obserwacją na oddziale dziecięcym całą noc i wczorajszy dzień.

Po karetkę i straż pożarną zadzwonili sąsiedzi, pobiegł do nich słabnący już pan Piotr, tata dziewczynki.
- Na miejsce wysłaliśmy dwa nasze wozy. Po przyjeździe lokatorów nie było już w mieszkaniu, zostali zabrani do szpitala przez pogotowie - mówi Grzegorz Rojek, rzecznik prasowy gorzowskiej straży pożarnej. Strażacy swoimi urządzeniami sprawdzili mieszkanie. Te pokazały obecność czadu w powietrzu. Trzeba było dokładnie wywietrzyć pomieszczenia. Wezwano też pogotowie gazowe.
Czad ulatniał się prawdopodobnie z niesprawnej termy gazowej lub nieszczelnego przewodu kominowego. Po wywietrzeniu mieszkania wszystko wróciło do normy. Akcja strażaków trwała godzinę.

Od początku 2014 roku takich przypadków w Lubuskiem było blisko 80. To, co spotkało rodzinę z ul. Stilonowej w Gorzowie, było pierwszym poważnym zatruciem tlenkiem węgla w naszym regionie w tym sezonie grzewczym. Niestety, jest niemal pewne, że wraz ze spadkiem temperatury, będzie ich więcej. Powód? Strażacy podkreślają, że mieszkańcy nie dbają o stan techniczny piecyków, term, przewodów kominowych i kanałów wentylacyjnych. A te trzeba sprawdzać regularnie.

Jeśli palimy w piecu węglem, kominy trzeba sprawdzać cztery razy w roku. Jeśli do ogrzewania używamy gazu, przegląd kominów powinno się wykonać dwa razy do roku. Raz w roku trzeba też sprawdzić drożność kanałów wentylacyjnych. - Przed pierwszym w sezonie włączeniem ogrzewania trzeba przewietrzyć mieszkanie i sprawdzić, czy piec jest sprawny, a przewody kominowe udrożnione.

Pamiętajmy, żeby nie ignorować sygnałów, jakie daje nam nasz organizm. Jeśli czujemy osłabienie, nudności, zawroty głowy, możemy mieć podejrzenie, że to wina tlenku węgla - mówi Grzegorz Rojek.
Jest jeszcze jedna, pewna i gwarantująca bezpieczeństwo metoda, zapobiegająca zatruciom czadem. To specjalne czujniki. Można je kupić w marketach budowlanych lub w internecie. Ich ceny zaczynają się już od 35 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska