Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta oskarżona o śmiertelne zadręczenie chorego syna jest na wolności. Sąd uchylił areszt

(pij)
Kobieta aresztowana pod zarzutem śmiertelnego zadręczenia chorego syna jest na wolności
Kobieta aresztowana pod zarzutem śmiertelnego zadręczenia chorego syna jest na wolności Piotr Jędzura
Kobieta aresztowana pod zarzutem śmiertelnego zadręczenia chorego syna, który się powiesił, wyszła na wolność. Świebodziński sąd - wydział zamiejscowy w Sulechowie - w czwartek 25 września uchylił areszt. Świebodzińska prokuratura jest zbulwersowana decyzją sędziego.

O uchyleniu aresztu dowiedzieliśmy się w czwartek 25 września po południu. - To dla mnie jest zupełnie niezrozumiałe, tym bardziej, że kobiecie grozi kara do 12 lat więzienia - mówi prokurator Ewa Grześkowiak, szefowa świebodzińskiej Prokuratury Rejonowej. Prokurator nie został poinformowany o czwartkowym posiedzeniu uchylającym areszt kobiecie. - Nie wiemy, czym kierował się sąd, jaki miał motyw? Poczekamy na uzasadnienie uchylenia aresztu i będziemy go skarżyć - zapowiada Ewa Grześkowiak.

Z rzecznikiem prasowym Sądu Okręgowego nie udało się nam skontaktować. Był na rozprawach.

Świebodzińska prokuratura oskarżyła 50-letnią kobietę o znęcanie się psychicznie i fizycznie nad chorym synem. Niepełnosprawny mężczyzna nie wytrzymał i powiesił się. Kobieta po wyjściu na wolność będzie miała kontakt z członkami rodziny, którzy w sprawie są świadkami.

26 czerwca w szopie na jednej z posesji w Głoguszu koło Sulechowa znaleziono zwłoki młodego mężczyzny. Chłopak powiesił się. Na miejscu zdarzenia policja i prokurator zdobyli informacje od sąsiadów zmarłego, że do samobójstwa mogło dojść na skutek znęcania się nad synem przez matkę.

Przeczytaj też:Żył w warunkach gorszych niż pies. Matka biła go i poniżała. W końcu powiesił się

Ustalono, że pokrzywdzony mieszkał wraz z matką, jej konkubentem oraz braćmi. Zarówno kobieta, jak i jej konkubent, nie pracowali, nadużywali alkoholu. Jedyną osobą, która w rodzinie pracowała był właśnie pokrzywdzony, który otrzymywał również rentę socjalną.

Według ustaleń, kobieta upijała się od dawna, od syna stale żądała pieniędzy, odbierała mu jego rentę, biła go po głowie, kopała, wyzywała żądając pieniędzy. Miała też nie wpuszczać syna do domu, więc chłopak musiał nocować w szopce. Skarżył się sąsiadom na zachowanie matki. Opowiadał, że matka zabiera mu wszystkie pieniądze, przeznacza je na alkohol, a on jest głodny. Chłopak powiesił się.

Matka przesłuchana w charakterze podejrzanej nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że nigdy nie biła syna, nie znęcała się nad nim, w domu miał swój pokój, było czysto, zawsze był ugotowany obiad. Dodała, że nie nadużywa alkoholu. W dniu śmierci mężczyzny, jego bracia trafili do domu dziecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska