We wtorek 23 września Centralne Biuro Antykorupcyjne zrobiło nalot na gorzowski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, który zarządza niemal tysiącem wspólnot, a w jego budynkach mieszka 20 tys. gorzowian. Zatrzymano wtedy 3 osoby.
W środę prokuratura ujawniła szczegóły tej sprawy. Chodzi o nieprawidłowości przy remontach. - Marek W., kierownik jednego z ADM-ów, przyjął 17 tys. zł korzyści majątkowych. W zamian ujawniał firmom przed przetargami kosztorysy robót - wyjaśnił wczoraj rzecznik prokuratury Dariusz Domarecki. Za ten czyn grozi nawet 12 lat więzienia.
Kolejni zatrzymani to 67-letni Marek K. (poświadczył nieprawdę) i 66-letni Jan B. (on ma zarzut przyjęcia 500 zł łapówki za przyspieszenie odbioru technicznego). Obaj byli inspektorami nadzoru w ZGM-ie. Im grozi maksymalnie 8-letni wyrok. Cała trójka jest na wolności.
- Złożyli wyjaśnienia - powiedział nam wczoraj prok. Domarecki. Panowie mają też zakaz wyjazdu z kraju i policyjny dozór. Musieli jeszcze wpłacić poręczenie majątkowe: od 20 tys. do 5 tys. zł. Dodatkowo W. ma zakaz wykonywania czynności służbowych, czyli nie może np. brać udziału w przetargach.
Wiadomo, że do nieprawidłowości miało dochodzić w 2012 r. CBA rozpracowywało całą trójkę od zeszłego roku. Więcej śledczy ujawnić nie chcą. - Ktoś ich wsypał? - pytaliśmy Domareckiego. - To były nasze ustalenia - skwitował podczas konferencji prasowej. Ustaliliśmy jednak, że może chodzić o remonty budynków gdzieś blisko centrum. Bo właśnie ten rejon obejmował ADM, którym zarządzał zatrzymany kierownik. - Młody chłopak. Aż dziwne, że tak głupio postępował. Źle nie zarabiał jako kierownik - powiedział nam wczoraj jeden z pracowników ZGM-u.
Po co firmom budowlanym były potrzebne kosztorysy, które za łapówki miał ujawniać Marek W.? Wynika to... z przepisów. Przetargi wygrywa firma, która zażąda za remont najmniej. Czasami o zdobyciu zlecenia decydują setki złotych. Kto zażąda podczas przetargu mniej, bliżej wyliczeń inwestora, ten ma większe szanse na zlecenie. Stąd wiedza o kosztorysie jest bardzo przydatna.
Prok. Domarecki: - To dopiero początek sprawy. Musimy się upewnić, czy były to pojedyncze przypadki w jednym ADM-ie, czy może nieprawidłowości było więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?