Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lipy przy drodze ze Świebodzina do Lubinicka nie trafią pod topór

(wak)
Jerzy Klechaner nie zgadza się na wycięcie drzew.
Jerzy Klechaner nie zgadza się na wycięcie drzew. Czesław Wachnik
Burmistrz Dariusz Bekisz nie zgodził się, by przy budowie ścieżki rowerowej ze Świebodzina do Lubinicka wycięto około 30 starych lip. Miały one trafić pod topór, zgodnie z dokumentacją przygotowaną przez Zarząd Dróg Wojewódzkich.

Ale sprzeciw burmistrza i konieczność opracowania nowej dokumentacji może sprawić, że budowa ścieżki opóźni się o rok, a nawet więcej. Burmistrz Bekisz tłumaczył nam: - Kiedy zobaczyłem, że aby zbudować ścieżkę, trzeba wyciąć minimum 30 starych lip, byłem przerażony. Każde z tych drzew jest bezcenne dla przyrody i historii. Tym bardziej, że ich wycięcie wcale nie poprawi bezpieczeństwa. Wydaje się, że szlak rowerowy trzeba przenieść na drugą stronę jezdni i nieco oddalić od drogi. By tak się stało, konieczne będzie opracowanie nowej dokumentacji. Wcześniej zakładaliśmy, że ścieżka powstanie w 2014 roku. Teraz myślę, że realną datą jest rok 2015.

Przeciwko wycięciu drzew jest też Marian Gocławski. - To dobrze, że miasto zaplanowało budowę ścieżki między Świebodzinem a Lubinickiem. Droga nie jest szeroka, a jeździ tam wiele tirów. Dlatego kiedy jadę rowerem, wręcz muszę uciekać do rowu. Nie zgadzam się jednak na wycięcie drzew. Są one jak pomnik przyrody - przekonuje pan Marcin.

Czytaj więcej w czwartkowym (25 września), papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników ze Świebodzina i okolic

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska