Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W środę Stelmet zaczyna bój o Euroligę. Pierwszym, oby nie ostatnim rywalem będzie Uniks Kazań

Paweł Kucharski
Dla Steve'a Burtta (z piłką) to będzie pierwszy poważny sprawdzian w barwach zielongórskiego zespołu. Poprzeczka będzie dużo wyżej zawieszona niż w sparingu z CEZ-em (na zdj. z prawej Jiri Welsch).
Dla Steve'a Burtta (z piłką) to będzie pierwszy poważny sprawdzian w barwach zielongórskiego zespołu. Poprzeczka będzie dużo wyżej zawieszona niż w sparingu z CEZ-em (na zdj. z prawej Jiri Welsch). Tomasz Gawałkiewicz
Najpierw Uniks Kazań, a potem? Wszystko zależy od zielonogórzan. W środę, 24 września w belgijskiej Ostendzie Stelmet Zielona Góra zaczyna walkę o Euroligę.

Żeby dostać się do koszykarskiego raju, trzeba wygrać trzy mecze. Miejsca na pomyłkę nie ma, bo turniej rozgrywany jest systemem pucharowym i przegrywający od razu odpada. Z ośmiu uczestników kwalifikacji, do Euroligi awansuje tylko jeden. Naszym już na dzień dobry trafił się rywal najtrudniejszy ze wszystkich, mianowicie rosyjski Uniks Kazań.

- Słabych stron mają niewiele, ale jeśli zagramy tak samo zespołowo, jak w sparingu z CEZ-em Nymburk, to nie mamy się czego obawiać - zapowiedział skrzydłowy wicemistrzów Polski Przemysław Zamojski.

Jak silny jest Uniks, mogliśmy się przekonać w dwóch ostatnich sezonach EuroCupu. Zielonogórzanie mierzyli się z Rosjanami cztery razy i trzy razy przegrali. Jedyne zwycięstwo (na wyjeździe 91:76) to największa zasługa Waltera Hodge'a (27 punktów), Quintona Hosleya (19) i Olivera Stevicia (18). Dwóch z nich już u nas nie ma.

W poprzednim sezonie Uniks zdobył Puchar Rosji, był w finale EuroCupu (przegrał z Valencią 0-2) i w półfinale ligi VTB (przegrał z CSKA Moskwa 0-3). Przez lato nic się nie zmieniło. Klub z Kazania, to wciąż potentat, nie tylko finansowy (budżet Uniksu to około kilkanaście milionów dolarów). W składzie aż roi się od gwiazd - Kostas Kaimakoglu, Keith Langford, James White, czy Viktor Sanikidze. Ten ostatni to Gruzin, którego niemiło pamiętamy z ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Słowenii. 28-letni skrzydłowy w meczu z naszą kadrą zdobył aż 23 punkty i poprowadził swój zespół do niespodziewanego zwycięstwa 84:67. W całym turnieju zdobywał średnio 14,6 pkt. na mecz.

Nadzieję na dobry wynik Stelmetu wzmocniło niedawne zwycięstwo w sparingu z czeskim CEZ-em Nymburk (92:70). - Myślę, że pokazaliśmy się wtedy z super strony. Zostawiliśmy serce na parkiecie i odnieśliśmy okazałe zwycięstwo z naprawdę dobrą drużyną - stwierdził Zamojski. W środę trzeba będzie zostawić nie tylko serce. Z wątroby też trzeba trochę dać. Zaangażowanie i walka o każdy centymetr boiska to podstawa, ale jak ugryźć ten Uniks? Zamojski: - To jest tylko jeden mecz, a nie seria spotkań. Dużą rolę odegra dyspozycja dnia. W sparingu z CEZ-em była u nas dobra komunikacja w obronie, dużo szybkich ataków i łatwych punktów. W tym musimy upatrywać swojej szansy.

Przygotowując się do tego meczu, Stelmet nie koncentrował się na walorach Uniksu, ale bardziej na wyeliminowaniu mankamentów w swojej grze. - Każdy mecz wykorzystywaliśmy do tego, żeby zbudować formę, zgrywać się i poprawiać komunikację w obronie. Gry zespołowe mają to do siebie, że nawet w finałach nie wszystko musi trybić tak, jak powinno. Będziemy chcieli zagrać najlepszy mecz od początku okresu przygotowawczego - mówi Adam Hrycaniuk.

Niby nic wielkiego się nie stanie, jeśli Stelmet ulegnie krezusom z Rosji, ale środkowy Stelmetu nie do końca godzi się z tym, że nie mamy nic do stracenia. - Jest coś do stracenia, bo znów chcemy pokazać się w Eurolidze - stwierdził.

Początek meczu Stelmet - Uniks w środę o godz. 20.45. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi TVP Sport. Wcześniej, bo o godz. 18 zmierzą się Hapoel Jerozolima i CEZ Nymburk (zwycięzca tego meczu to potencjalny rywal Stelmetu w II rundzie). We wtorek VEF Ryga gra ze Strasbourgiem, a Telenet Ostenda z ASVEL-em Lyon. W czwartek odbędą się półfinały, a w piątek finał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska