We wtorek, 23 września w sądzie w Opolu rozpoczął się proces w tej sprawie. Oskarżona nie przyznaje się do winy i nie zgadza się z postawionymi jej zarzutami. Hanna Ż. tłumaczyła, że jej działania ograniczały się tylko do pomagania koledze, który prowadził poród, a ona sama "nie była decyzyjna". Innego zdania jest prokuratura. - Hanna Ż. włączyła się w czynności medyczne związane z porodem i w związku z tym powinna ustalić stan położniczy rodzącej i obu płodów. Pomimo to oskarżona kontynuowała poród siłami natury, co doprowadziło do urodzenia się Julii Bonk z ciężkim niedotlenieniem, a w konsekwencji do śmierci - powiedziała prokurator Agnieszka Charciarek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?