Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co cieszy słubiczan, a co ich boli? - oceniamy władzę

Beata Bielecka
- Ta kadencja była odpoczynkiem od inwestycji, bo kończyły się unijne pieniądze - mówił przewodniczący rady miejskiej Piotr Kiedrowicz.
- Ta kadencja była odpoczynkiem od inwestycji, bo kończyły się unijne pieniądze - mówił przewodniczący rady miejskiej Piotr Kiedrowicz. Beata Bielecka
Mieszkania komunalne, autobus do Frankfurtu, polsko-niemieckie przedszkole, oddłużenie gminy - to wielu chwali. A co krytykuje?

O ocenę kończącej się kadencji pierwszych zapytaliśmy radnych. Wiceprzewodnicząca Krystyna Baczyńska uważa, że była to bardzo trudna kadencja. - Nie ze względu na finanse, bo ich nie brakowało. To prawda, gmina była zadłużona, ale były to pieniądze wliczone w projekty unijne, które wpłynęły z powrotem do kasy miasta - tłumaczyła. Podkreślała też, że wiele udało się zrobić.
-Uruchomiliśmy m.in. komunikację transgraniczną, powstało polsko-niemieckie przedszkole, które zaplanowaliśmy już w poprzedniej kadencji, przy szkołach doposażyliśmy place zabaw z myślą o 6-latkach - wyliczała. Ubolewała, że nie ma na dziś opracowanego żadnego projektu unijnego, który można by złożyć, żeby się starać o pieniądze z nowego rozdania. - Wiadomo na co Bruksela będzie dawała pieniądze, więc należało już przygotować projekty, bo to zabiera zwykle ponad rok - mówiła.

Burmistrza Tomasza Ciszewicza zdziwiły słowa o braku projektów unijnych, bo gmina stworzyła kilka mocnych projektów wspólnie z sąsiednimi samorządami w ramach grupy G-8 (oprócz wszystkich gmin z powiatu słubickiego są w niej także: Kostrzyn,Witnica i Słońsk). Samorządy razem chcą starać się o unijne pieniądze choćby na zintegrowanie tras rowerowych czy inwestycje w oświatę.

Krystyna Skubisz chwaliła burmistrza za powołanie komisji mieszkaniowej, zwiększenie liczby lokali komunalnych (gmina kupiła były akademik przy Szamarzewskiego i zamieniła go na mieszkania - przyp. red.). Ale też ganiła. M.in. za to, że zachował Zakład Administracji Mieniem Komunalnym, który jej zdaniem powinien być wydziałem w magistracie. - Pracuje tam nadal 20 osób, mimo, że wieloma budynkami zarządzają już wspólnoty mieszkaniowe. To niepotrzebny twór, który sporo kosztuje. Zamiast podwyższać czynsze w mieszkaniach komunalnych lepiej szukać oszczędności w ZAMK-u - podkreślała. Wytknęła też burmistrzowi, że niepotrzebnie wtrącił się w sprawę terminala (gmina chciała go kupić, co skonfliktowało ją z powiatem, który zabiegał o to dużo wcześniej).

Szef rady Piotr Kiedrowicz pytany o ocenę obecnej kadencji stwierdził, że była odpoczynkiem od inwestycji, co było wiadomo od początku. - Z prostego powodu, bo kończyły się unijne pieniądze - tłumaczył. Jego zdaniem kolejna kadencja będzie twórcza, bo Unia rozwiąże nowy worek z pieniędzmi.

Słubiczanie proszeni o ocenę radnych i władz gminy cieszyli się z inwestycji, ale wytykali też błędy. - Burmistrz za bardzo się zasłaniał długami, które zostawił mu poprzednik - stwierdziła mieszkanka Kunowic (nazwisko do wiadomości redakcji). - Nie pociągnął też do odpowiedzialności urzędników, którzy narobili bałaganu w poprzedniej kadencji - dodała. Jej zdaniem całe siły powinny też pójść na stworzenie nowych miejsc pracy. - Żeby mieszkańcy nie musieli wstać o 4 rano, by dojechać do pracy do Berlina - tłumaczyła. Wytknęła też władzom gminy, że komunikacja miejska nie dochodzi do Kunowic, mimo, że przeniosło się tam wielu słubiczan.

OCEŃ RADNYCH SŁUBIC W PLEBISCYCIE OCENIAMY WŁADZĘ 2014

Burmistrz T. Ciszewicz podsumowując to, co zrobił dotychczas (zamierza walczyć o druga kadencję) podkreślał, że dla niego ważniejsza od oceny własnej jest ocena innych. Ważne, żeby była merytoryczna. - Takie są na pewno dwie oceny, dzięki którym gmina dostała ostatnio bardzo ważne nagrody: Laur oświaty, przyznawany przez marszałka województwa za całokszałt działalności na rzecz edukacji (m.in. za inwestycje za ok. 11 mln zł i największe dotacje - 1 mln zł rocznie - dla przedszkoli niepublicznych w miastach do 20 tys.) oraz " Złota siódemka samorządów". - Jest to nagroda bardzo prestiżowa, która obrazuje wzrost budżetu i nakłady na rozwój gospodarczy i kulturalny - mówił burmistrz podkreślając, że w 2011 roku finanse gminy były na poziomie ok. 52 mln zł, a w tym sięgnęły 64 mln zł. - Ponad 15 mln zł poszło na inwestycje - zaznaczył. Gdy dopytywaliśmy co uważa za swój największy sukces stwierdził, że " zbilansowanie budżetu miasta. Po 3 latach mieliśmy całkowitą płynność finansową, która pozwoliła nam działać.

OCEŃ SZEFÓW LUBUSKICH SAMORZĄDÓW W PLEBISCYCIE OCENIAMY WŁADZĘ 2014

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska