Co robi listonosz, gdy drzwi otwiera naga kobieta?

- Mnie zdarzyło się dostarczać zwierzęta - mówi doręczyciel Andrzej Tomaszewski z poczty w Słubicach. Do najbardziej dziwnych przesyłek zalicza... pszczoły. - Były w specjalnym pudełku. Nie można było ich zobaczyć, ale usłyszeć na pewno. Brzęczały dosyć mocno - opowiada doręczyciel. W swojej pracy doręczał też kury i gołębie, a nawet pająka. - Że miałem go w torbie dowiedziałem się dopiero od adresata - mówi pan Andrzej. Aby na niego zagłosować, wyślij SMS: listonosz.1 pod numer 72355 (koszt to 2,46 zł z VAT).

Zwierzęta doręczał też Robert Kiewra z Ośna Lubuskiego (SMS: listonosz.2). - Raz była to tarantula, a innym razem wąż. Zapakowany był w klatkę. Klatka w papier. A papier miał dziurki, żeby wąż miał czym oddychać - opowiada doręczyciel. Prawidłowe zapakowanie zwierzęcia to podstawa do tego, aby mogło przeżyć. Pan Robert miał też doręczyć skorpiona. Stawonóg jednak nie dożył doręczenia do adresata.
Nietypowe zwierzęta w przesyłkach to i tak jeszcze nic, przy innej historii listonosza z Ośna. Pewnego razu drzwi otworzyła mu bowiem prawie naga około 50-letnia kobieta. - Miała narzucony na siebie szlafrok, ale tak niedbale, że było wszystko widać. Zmieszałem się bardzo i odwróciłem wzrok - mówi Kiewra.

W szlafroku otwierają drzwi także klienci Agnieszki Pyrciak z Lubniewic (SMS: listonosz.4). - Zdarza się to starszym paniom, które krzątają się po domu - mówi doręczycielka. Na poczcie pracuje dopiero rok. Do nietypowych sytuacji w swojej pracy zalicza to, że któregoś dnia "przestraszyła" małą dziewczynkę. - Jak się później dowiedziałam, zobaczyła ona przez wizjer panią z dużą torbą i bała się otworzyć - relacjonuje Pyrciak.

Z niecodziennymi zdarzeniami styka się też Marcin Masternak z Gorzowa (SMS: listonosz.5). Listonosz taki jak on to skarb. Dlaczego? Bo ratuje ludzkie życie! O tym, że uratował klientkę z pożaru mieszkania przy ul. Chłopickiego już pisaliśmy. Wczoraj pan Marcin przyznał się nam także do uratowania kobiety, która dostała udaru. - Dobrze, że miała otwarte drzwi, bo zdążyłem wyłączyć kuchenkę, na której obiad już się przypalał i zadzwoniłem po karetkę - opowiada listonosz.

Znacie listonoszy, którzy zasługują na start w naszym plebiscycie? Zgłoście nam ich za pośrednictwem strony www.gazetalubuska.pl/listonosz. Zgłoszenia przyjmujemy już tylko do piątku 19 września. Plebiscyt trwa do 23 września. Najpopularniejszy listonosz w województwie dostanie od nas skuter. Mamy też nagrody pieniężne dla dwóch kolejnych doręczycieli (przyzna je także kapituła plebiscytu).

Mój listonosz 2014

Zgłoś i głosuj
Jeśli też cenicie swoich listonoszy, możecie ich zgłosić do plebiscytu: Mój Listonosz 2014.
Jak? Wypełniając kupon zgłoszeniowy, który jest drukowany w ,,GL" codziennie, albo za pośrednictwem internetu.
TUTAJ MOŻESZ ZGŁOSIĆ LISTONOSZA
Jak głosować? Na trzy sposoby:
1. SMS-ami (np. listonosz.100, na numer 72 355) - koszt 2,46 z VAT. Jeden SMS oznacza dopisanie do konta doręczyciela 10 punktów.
TUTAJ ZNAJDZIESZ LISTĘ UCZESTNIKÓW Z NR DO GŁOSOWANIA
2. Za pośrednictwem strony: www.gazetalubuska.pl/listonosz, przez kliknięcie przycisku ,,Głosuj za". Jedno kliknięcie to jeden głos.
TUTAJ MOŻESZ ZAGŁOSOWAĆ I SPRAWDZIĆ WYNIKI
3. Za pośrednictwem kuponu właśnie - jeden kupon to 10 punktów na kandydaturę. Kupony można przesyłać na adres: al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra. Ale można też je przynieść do redakcji w Gorzowie, Zielonej Górze, Międzyrzeczu, Nowej Soli, Słubicach, Żaganiu i Żarach.
Zwycięzca głosowania SMS-owego odjedzie skuterem, który ufundowała firma Black Duck s.c. Ten, kto zajmie drugie miejsce dostanie 1.000 zł, trzecie - 500 zł. W tym roku po raz pierwszy nagradzać też będzie kapituła, w której zasiądą m.in. przedstawiciele Poczty. Wyróżnią trzech listonoszy, dzieląc między nich 2.000 zł. 10 najaktywniejszych głosujących Czytelników otrzyma miesięczną prenumeratę ,,GL".
Plebiscyt trwa do 23 września do 12.00.
REGULAMIN PLEBISCYTU
PARTNEREM PLEBISCYTU JEST POCZTA POLSKA