- Gdyby nie poparzenie, to bym o nic nie prosiła. Sama bym sobie poradziła. Lekarze mówią, że za dwa miesiące wyzdrowieję. Mogę sprzątać, pracować jako sprzedawca. Ja też szukam, ale jeszcze nogi bardzo bolą i chodzić trudno - mówi Marzena Raduch z Sulechowa, samotna matka trójki małych dzieci.
Na początku sierpnia została ciężko poparzona. Mimo wszystko nie upada na duchu: - Muszę być twarda. Co to by dało, że będę się zamartwiać? - pyta retorycznie Marzena.
Ma 31 lat, średnie wykształcenie. Trójka dzieci w wieku 5, 4 i 3 lata. Z ojcem dzieci rozwiodła się w kwietniu. Sąd zasądził od ojca 1 tys. zł alimentów. Płaci Fundusz Alimentacyjny. Mówi, że jeszcze całe życie przed nią i zrobi wszystko, by zapewnić normalne życie swoim dzieciom. Nie odpuści i będzie walczyć.
- Przez jakieś cztery miesiące byłam w domu samotnej matki w Żarach. Miałam tam lekarza, psychologa i prawnika. Ośrodek Pomocy Społecznej namówił mojego ojca, żeby mnie przyjął na mieszkanie - opisuje swoje losy Marzena . Już wcześniej dużo się nachodziła, żeby dostać jakieś mieszkanie socjalne w Sulechowie. W lipcu gmina przydzieliła jej pokój z kuchnią i łazienką. Chciała remontować za własne pieniądze, bo pracę sobie znalazła.
Na czas remontu zamieszkała u ojca. Warunki fatalne. Osiem osób mieszka na około 50 metrach kwadratowych. - Na początku sierpnia piec gazowy, na którym stał garnek z wodą, wybuchł. Ciężko poparzyło mi nogi, oparzenia II i III stopnia. W szpitalu byłam dwa tygodnie. Miałam przeszczep skóry - Marzena opisuje wypadek i dodaje: - Ból jest ciągle taki, że muszę brać codziennie tabletki przeciwbólowe. I każdego dnia kilka razy smaruję nogi maścią. Leki kosztują ok. 30-40 złotych dziennie.
Pomimo problemów z chodzeniem znalazła sobie pracę jako sprzątaczka. Zarabia teraz 300 zł netto miesięcznie. Razem z alimentami ma 1.300 zł miesięcznie, a po zakupie lekarstw zostaje jej 300 zł. Poprosiła przedszkole o rozłożenie płatności za wyprawki synów na raty. A w gminie uzgodniła, że jej nie eksmitują. Potrzebuje pomocy przy remoncie (ścianka działowa), mebli do pokoju dziecięcego i łóżka piętrowego dla synów. - I pracy! - powtarza z mocą. Jak ją dostanie, to sobie poradzi.
Obecne mieszkanie Marzeny Raduch i jej dzieci
(fot. Małgorzata Sobol)
Obecne mieszkanie Marzeny Raduch i jej dzieci
(fot. Małgorzata Sobol)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?