Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o świnie w Sułowie znajdzie swój finał w sądzie

Beata Bielecka
Mieszkańcy Sułowa najbardziej boją się o zdrowie dzieci. Od ponad roku we wsi wiszą banery informujące o sytuacji we wsi.
Mieszkańcy Sułowa najbardziej boją się o zdrowie dzieci. Od ponad roku we wsi wiszą banery informujące o sytuacji we wsi. Beata Bielecka
Mieszkańcy są już zmęczeni 3-letnią walką o zamknięcie świniarni. Mimo to nie odpuszczają i liczą na sprawiedliwość.

- Kilka dni temu, z powództwa mieszkańców wioski, odbyła się pierwsza rozprawa w sądzie w Gorzowie - dowiedzieliśmy się od sołtysa Sułowa Cezarego Nowaczewskiego. - Chcemy zamknięcia świniarni, która zatruwa nam życie - mówił. Chodzi o gnojowicę, wylewaną na terenie hodowli, która znajduje się w sąsiedztwie ujęcia wody dla wsi.

Zagrożenie widzi też burmistrz Rzepina Andrzej Skałuba. Wysłał do dyrektora Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Zielonej Górze skargę na działanie inspektorów z gorzowskiej delegatury, którzy jego zdaniem przez blisko 3 lata nie mogą sobie poradzić z tą sprawą i tylko pozornie się nią interesują. - Tymczasem warunki tej hodowli są skandaliczne - mówił nam burmistrz. Opowiadał, że ostatnio wytrąciło go z równowagi stwierdzenie, które pojawiło się w piśmie z gorzowskiego WIOŚ (odpowiedzi na kolejną skargę mieszkańców), że "organem ochrony środowiska dla fermy trzody chlewnej w Sułowie jest burmistrz Rzepina". - To oczywista bzdura, która wprowadza w błąd mieszkańców - stwierdził. - To inspekcja ochrony środowiska jest od tego typu spraw - podkreślał.

Przeczytaj też:Czy wojewoda rozwiąże problem świniarni w Sułowie?

Inaczej widzi to kierownik gorzowskiej delegatury WIOŚ Marek Demidowicz. - Według naszego stanowiska organem właściwym do kontroli tej fermy jest burmistrz, który może wydać decyzje nakazujące - mówił nam. Tłumaczył, że WIOŚ może kontrolować hodowle powyżej 2 tys. sztuk zwierząt (w Sułowie jest mniejsza), a nie indywidualnych rolników. Dodał, że kilkanaście razy pracownicy gorzowskiej delegatury wykonywali wprawdzie czynności sprawdzające, ale jedynie w ramach wsparcia działań burmistrza.

O świniarni chcieliśmy porozmawiać z Adamem Tyszką, który gospodaruje w Sułowie. Nie odbierał jednak telefonu. Od burmistrza wiemy, że Tyszko straszy go procesem cywilnym. Twierdzi, że Skałuba przeszkadza mu w prowadzeniu hodowli przez co ponosi straty. Nie wyklucza więc, że będzie żądał 2 mln zł odszkodowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska