Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kładka nad torami w Kostrzynie czeka na remont. Niektórzy boją się po niej chodzić.

(pik)
Kładka nad torami w Kostrzynie łączy os. Leśne z dzielnicą, nazywaną przez mieszkańców Zatorzem.
Kładka nad torami w Kostrzynie łączy os. Leśne z dzielnicą, nazywaną przez mieszkańców Zatorzem. Dariusz Gruźliński / forum "GL" / archiwum
- Kładka nad torami jest w fatalnym stanie. Do tego krzaki, które rosną w okolicy. Dzieci i nie tylko one boją się tędy chodzić - mówi mieszkanka osiedla Leśnego.

Chodzi o przejście nad torami między os. Leśnym, a dzielnicą miasta nazywaną przez mieszkańców Zatorzem. Metalowa, wyłożona deskami konstrukcja to ważny skrót dla tych, którzy idą do pracy, kościoła, czy dla dzieci, które codziennie chodzą do pobliskiej podstawówki. Problem w tym, że mieszkańcy os. Leśnego od lat nie mogą się doprosić gruntownego remontu przejścia. Były doraźne naprawy, wymieniano spróchniałe deski, ale remontu z prawdziwego zdarzenia nie było. - Kładka jest w fatalnym stanie. Niektóre deski się ruszają, niektóre są spróchniałe. Dzieci, i nie tylko one, boją się tędy chodzić. Efekt jest taki, że przechodzą pod kładką, przez tory. A przecież tędy jeżdżą pociągi! - mówi Krystyna Ludka-Orzechowicz, mieszkanka os. Leśnego. - Aż serce boli, jak się patrzy na te maluchy z pierwszej, albo drugiej klasy, z ciężkimi plecakami, gdy chodzą po tych ruszających się deskach. Tak samo osoby starsze. Łatwo stracić tam równowagę - mówi Elżbieta Bojarska, mieszkanka miasta.

Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artukuły**

Ale kładka nie jedyny problem. - Niedaleko kładki rosną też krzaki. Spotykają się tam podejrzane typy, piją alkohol, nie tylko dzieci, ale dorośli boją się tędy przechodzić. I jeszcze ten wagon - mówi nasza Czytelniczka. Chodzi o wagon kolejowy, ustawiony niedaleko przejścia nad torami. W części jest spalony i zniszczony. W środku panuje straszny bałagan. - Po zmroku spotykają się tam podejrzane typy. Bóg wie, co tam robią - mówi kobieta. Napisała więc we wszystkich tych sprawach pismo do Urzędu Miasta.
Urzędnicy już się z nim zapoznali. - Gruntowny remont kładki mamy w planach na ten rok - mówi Anna Suska, sekretarz magistratu. - Czekamy, aż powstanie dokładny projekt budowy nowego przejścia. To duża inwestycja i spore koszty, musimy się więc do niej dobrze przygotować - dodaje Katarzyna Malinowska z Urzędu Miasta w Kostrzynie. Zapewnia, że remont ruszy jeszcze w tym roku i będzie kontynuowany, aż pozwolą na to warunki atmosferyczne. - W przyszłym roku będziemy go kończyć - mówi K. Malinowska.

W budżecie na tę inwestycję zapisano 250 tys. zł. - Miasto obiecało nam remont kładki i cierpliwie na niego czekamy. Szkoda co prawda, że nieco się ta inwestycja odwleka, ale mam zapewnienie, że na pewno ruszy w tym roku. Kładką chodzę codziennie. Kiedyś była w gorszym stanie, ale faktem jest, że niektóre deski się ruszają. W sąsiadującym z nią wagonie za dnia raczej nikt nie przebywa. Ale już po zmroku na pewno spotykają się tam jacyś ludzie - mówi Piotr Dziekan z samorządu osiedla leśnego.

Bardziej skomplikowana sprawa jest w chaszczami i wagonem kolejowym. Krzaki rosną nie tylko na terenach miejskich, ale na tych należących do kolei. - Sprawdzimy to miejsce. Jeśli faktycznie krzaki będą stwarzały zagrożenie, wytniemy je - mówi Anna Wasielak, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska