Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciało Sławka znaleziono w Ilance. Sekcja zwłok wykazała, że utonął (nowe fakty)

Beata Bielecka, [email protected]
Ciało Sławka ze Starkowa znaleziono w rzece Ilanka
Ciało Sławka ze Starkowa znaleziono w rzece Ilanka policja
- Na ciele nie stwierdzono żadnych obrażeń, a wstępne wyniki wskazują, że przyczyną śmierci było utonięcie - powiedział nam prokurator Wojciech Kwiek, po sekcji zwłok 36-letniego Sławka ze Starkowa, którego znaleziono w niedzielę 7 września w Ilance. Prokuratura prowadzi sprawę pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.

Wojciech Kwiek dodał, że do badań pobrano wycinki i różne płyny, by stwierdzić, co było w organizmie. - Badania będą szły w kierunku obecności alkoholu i środków odurzających, ale na wyniki będzie trzeba zaczekać 2-3 miesiące - zaznaczył.

Sławka znaleziono w rzece koło Nowego Młyna, niedaleko miejsca, gdzie w poprzedni weekend (29-30 sierpnia) bawił się na wieczorze kawalerskim swojego kolegi. W nocy zaczął się dziwnie zachowywać, był agresywny, rzucił telefonem kolegi o ziemię. Mateusz, który urządził imprezę, jeszcze z jednym z uczestników zabawy chciał odprowadzić Sławka do namiotu. - Wyrwał się nam i uciekł do lasu - opowiadał nam chłopak.

Przez tydzień policja, strażacy, leśnicy, bliscy Sławka i mieszkańcy Starkowa szukali go po lasach. Nurkowie sprawdzali też Ilankę, ale chłopaka nie znaleziono. Dopiero w ostatnią niedzielę do Nowego Młyna wrócił kuzyn Sławka i to on zauważył ciało zahaczone o krzaki w rzece. Okazało się, że nurkowie nie mogli sprawdzić wszystkich miejsc ze względu na znajdujący się na rzece sztuczny wodospad, który powoduje spore spiętrzenie wody. Jak podkreślała jednak Ewa Murmyło ze słubickiej policji "strażacy dokładnie bosakowali ten teren".

Co dokładnie wydarzyło się w noc, kiedy zaginął Sławek, nie wiadomo. - Policja rozmawiała wprawdzie z uczestnikami tego wieczoru kawalerskiego, ale większość osób nie została jeszcze przesłuchana. Będziemy to robić - zapowiedział prokurator.

Potwierdził nasze nieoficjalne informacje, że kilka dni po imprezie policja zabrała z domów w Starkowie dwóch chłopaków, którzy na moment pojawili się na wieczorze kawalerskim, choć w nim nie uczestniczyli. - Postępowanie dotyczy rozprowadzania środków odurzających - powiedział Wojciech Kwiek.

Z naszych informacji wynika, że na imprezie były silne dopalacze, tzw. kryształki. Prokurator stwierdził, że jest to prawdopodobne, bo Sławek bardzo dziwnie się zachowywał. Wojciech Kwiek przyznał, że z dopalaczami śledczy mają problem. Wprawdzie podpadają pod ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, ale żeby móc komuś postawić zarzut ich posiadania, związki chemiczne użyte do produkcji dopalacza muszą znajdować się wśród tych zabronionych przez ustawę.

- Problem dopalaczy jest moim zdaniem bagatelizowany, a ludzie nie zdają sobie sprawy z ich grozy. Bo o ile znamy działanie poszczególnych narkotyków i wiemy, jakie mogą być skutki ich zażycia, to w przypadku dopalaczy nie wiadomo, czy nie wypalą dziury w mózgu i jakie spustoszenie spowodują w organizmie - mówił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska