- Był wieloletnim ordynatorem i pierwszym dyrektorem szpitala - przypomniał w piątek chirurg Andrzej Barański, uczeń E. Kocota i jeden z pomysłodawców kamienia. Odsłonił go m.in. z przyjacielem lekarza Henrykiem Smajewskim, chirurgiem Ryszardem Burzyńskim (w trójkę utworzyli komitet organizacyjny) i obecnym dyrektorem lecznicy Zygmuntem Basiem.
Pomysł zrodził się w tym roku na pogrzebie byłego ordynatora. - Był to lekarz, dla którego pacjent był najważniejszy - wspominał A. Barański. Franciszek Wołowicz, który przyszedł na piątkową uroczystość, pamięta go doskonale ze swojego pobytu na chirurgii. - Bardzo się angażował w pracę - podkreślał.
Stojący obok niego Zbigniew Stasiak podkreślał, że doktor Kocot uratował mu nogę. Opowiadał, że gdy do niego trafił lekarz wybierał się na urlop. Został, by go jeszcze zoperować. Najwięcej emocji słychać było w głosie H. Smajewskiego. - Patryku musisz być dumny z dziadka - mówił do jego wnuczka, P. Gołębiewskiego, który przyjechał na tę uroczystość z Piły.
Wszystkie informacje o Winobraniu 2014:**
Winobranie 2014 - program, koncerty, zdjęcia, wideo**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
